Kanada jest krajem emigrantów, którzy nie tylko szukali lepszych warunków do życia, ale też chcieli wcielać w życie utopijne idee. Jednym z tego efektów jest Sointula, osada założona na początku XX wieku przez utopijnych socjalistów z Finlandii.
Choć położona na Wyspie Malcolma (na północny wschód od wyspy Vancouver) Sointula liczy niespełna 600 osób, to właśnie z tą niewielką miejscowością łączy się używane przez antropologów pojęcie szoku kulturowego, przeżywanego przez imigrantów w nowym kraju. Autorem tego określenia był światowej sławy antropolog Kalervo Oberg, który urodził się w 1901 r., a mieszkał z rodzicami wśród innych fińskich socjalistów właśnie w Sointuli.
Pomysł na utopijną, socjalistyczną osadę pojawił się wśród mieszkających w Kolumbii Brytyjskiej Finów, którzy przed emigracją doświadczyli rządów carskiej Rosji. W 1900 r. grupa emigrantów poprosiła Mattiego Kurikkę, fińskiego dziennikarza i socjalistę (właściwie łączącego poglądy socjalistyczno-chrześcijańskie), o pomoc w stworzeniu utopijnej wspólnoty - przypomina się na stronach internetowych osady.
Kurikka pomógł stworzyć Kompanię Kolonizacyjną Kalevan Kansa (Kalevan Kansa Colonization Company), na lokalizację osady wybrano Wyspę Malcolma i pod koniec 1901 r. pojawili się tam pierwsi osadnicy. Rok później mieszkało tam już ponad dwustu Finów, w tym przyszły twórca pojęcia szoku kulturowego. Osadę nazwano Sointula, co znaczy "harmonia" lub "miejsce harmonii". Podstawowe założenia społeczności miały korzenie w ideach socjalizmu. Kurikka był też zwolennikiem zrównania statusu kobiet i mężczyzn - co zresztą stało się później przyczyną ideologicznych niesnasek w Sointuli.
Utopia nie miała jednak szczęścia - w 1903 r. w Sointuli wybuchł pożar, w którym zginęło 11 osób. Potem na sile przybrały ideologiczne spory o status kobiet. Ostatecznie w 1905 r. Kalevan Kansa została rozwiązana.
Część Finów pozostała jednak w Sointuli. Z czasem więcej szczęścia - i pieniędzy - przyniosło im m.in. rybołówstwo. Dziś osada przyciąga tych, którym odpowiada spokojne życie na wyspie. Coś też pozostało po utopijnych, socjalistycznych ideach - w Sointuli działa najdłużej funkcjonująca spółdzielnia w Kanadzie, założona w 1909 r. Mieszkańcy Sointuli nadal wiele rzeczy robią razem, bezpłatnie. Miejscowość ma swoje muzeum i stowarzyszenie turystyczne.
Choć utopijne idee nie sprawdziły się w praktyce na początku XX wieku, to stały się inspiracją dla artystów. Kanadyjskie media informowały o grupie aktorów z Finlandii, którzy przenieśli historię Sointuli na deski teatru. Do zasad, które swoje początki miały w kanadyjsko-fińskiej osadzie, wracają też naukowcy - we wrześniu w Sointuli odbędzie się konferencja poświęcona właśnie "szokowi kulturalnemu" u imigrantów, a także osadom i ruchom zakładanym z myślą o utopijnych zasadach, także tym współczesnym jak ruch Occupy.
W Kanadzie można znaleźć również inne przykłady wspólnot osadników, którzy chcieli tworzyć własne utopie na podstawie ideałów innych niż polityczne. Niektóre z tych wspólnot przetrwały do dziś, np. mennonici, wyznawcy jednego z Kościołów nazywanych Kościołami Pokoju. Spadkobierców tego ruchu religijnego, wywodzącego się z XVI wieku, można znaleźć całkiem blisko Toronto. Religijni tradycjonaliści i pacyfiści, biorący na serio nowotestamentowe nakazy nadstawiania drugiego policzka, osiedlali się w Ontario w XIX wieku. Do dziś część południowego Ontario określa się nawet jako Amish Country, Kraj Amiszów.
Również tam można spotkać najbardziej przywiązanych do dawnych tradycji mennonitów i amiszów z ich powozami i staroświeckimi strojami, które w przypadku mennonitów szyte są czasem bez użycia guzików. Ten szczegół trafił nawet do poezji, do wiersza "Annie" Guillaume'a Apollinaire'a.
Spadkobiercy pierwszych anabaptystów, uprawiający rolę tradycyjnymi metodami i często obchodzący się bez elektryczności, pod pewnymi względami wpisują się we współczesne trendy. W wielu sklepach w Toronto - także w polskich - można kupić warzywa i owoce od mennonitów, a także biały ser, który jest znacznie smaczniejszy od przemysłowych wyrobów. Docenia się także mięso pochodzące z gospodarstw amiszów, gdzie zwierzęta hoduje się w tradycyjny sposób.
Z uznaniem projektantów wnętrz spotkało się też tradycyjne podejście amiszów i mennonitów do rzemiosła. Proste, solidne i starannie wykończone meble z drewna pasują do wnętrz, w których dąży się do uzyskania efektu wiejskiej prostoty. Nie są to przy tym meble tanie.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...