Z Otmuchowa wędrujemy w górę doliny Nysy Kłodzkiej.
Z daleka widać wysoką wieżę kościoła w Paczkowie. Ku południowi – góry. Okolica piękna.
Lucca?
Miasto metrykę ma starą, choć nie tak, jakby tego chciała opowieść o rzymskim wodzu imieniem Lucca, który miał Paczków założyć ok. roku 300. Wszelako odnalezione przez archeologów jeszcze w XIX w. cmentarzysko świadczy, że okolica zasiedlona była w czasach odległych. Pożary, wojenne zniszczenia trapiły miasto już w XI wieku. W roku 1242 Tatarzy rozłożyli się obozem o dwie mile, spustoszyli całą okolicę i zniszczyli Paczków. Z tych czasów pochodzi opowieść o studni w kościele, która do dziś zresztą istnieje i zwana jest studnią tatarską. Mieszkańcy pomni tego najazdu wznieśli z czasem kościelną wieżę bardzo wysoko, by była skutecznym punktem strażniczym. Młodsza i niższa od niej wieża ratuszowa, też jako obserwacyjna, została z kunsztem wybudowana. Historia Paczkowa to ciąg wojen i najazdów. Także pożarów i klęsk głodu bądź zarazy. Bywało, że i wody pobliskiej Nysy przedmieścia niszczyły.
Mury i baszty
Jak większość miast, Paczków był obwarowany murami i basztami. Ciąg murów był podwójny. Do dziś zachowała się większość tych umocnień, co jest szczególną ciekawostką. Nie są to mury na miarę francuskiego Carcasonne czy nawet frankońskiego Rothenburg ob der Tauber, wszelako pełniejszego obrazu obronności miasta w całym regionie nie znajdziesz. Wszystko jest o tyle ciekawsze, że rok 1945 nie przyniósł ruiny materialnej substancji miasta jak w innych miejscach Śląska. Jednak to nie mury i baszty Paczków obroniły. Miał po prostu więcej szczęścia.
Odradzanie się miasta
Ale nie do końca. Jak wszystkie miasta, zamki i pałace Śląska stracił swoich właścicieli i dotychczasowych mieszkańców. Wszystko stało się państwowe. Młodsi mogą sobie nie zdawać sprawy, jak pokrętne było to określenie. „Państwowe” praktycznie było niczyje. Utrzymanie budynków, instytucji społecznych i charytatywnych, przedsięwzięć kulturalnych zapewniały kiedyś majątki ziemskie i różne firmy. Brakło tego źródła finansowania. Państwo dawało w zamian niewiele, jeśli nie nic. Dlatego wiele miast i miasteczek Śląska do dziś straszy obdartymi kamienicami, zniszczonymi ulicami, biednymi podwórkami. Rozmawiam z mieszkańcami, proszę o krótką charakterystykę miasta. „Wspólnoty, proszę księdza! Od czasu jak powstały wspólnoty mieszkańców-właścicieli, zaczęło się u nas zmieniać. Ale kiedy odrobimy te dziesięciolecia?...”. I tak jest naprawdę – wiele do zrobienia, ale spośród wielu miasteczek pogranicza Paczków prezentuje się całkiem dobrze.
Paczków
niem. Patschkau, w dok. Z 1254 r. villa forensis Patschkoviensis, mto nad rz. Nissą, w pow. nissańskim na praw. brzegu rzeki, na wzies. 717 st. par. npm, śród wyniosłości nissańskiej wyżyny, w malowniczem położeniu. Składa się z właściwego starego miasta, otoczonego podwójnym murem z 4-ma bramami (istniał jeszcze w 1852 r.) i 2-ch przedmieść. Miasto posiada kościół katolicki parafialny i ewangelicki, synagogę, szpital, przytułek dla sierot i kilka innych zakładów dobroczynnych, gimnazyum katolickie, szkoły niższe. Ludność trudni się rzemiosłami, handlem i uprawą roli... Odległej starożytności P. nie stwierdzają żadne dowody... „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” Sulimierskiego (VII, 812, drukiem w roku 1886).
Warto zobaczyć
Najpierw rynek ze stylowym ratuszem (wejść na wieżę, i to koniecznie, przydatna lornetka i mapa). W kiosku przy wejściu warto zaopatrzyć się w informator. Z wieży kapitalny widok na bliższą i dalszą okolicę, na samo miasto oraz na zwalistą bryłę kościoła i nienaturalnie wysoką jego wieżę. Z rynku blisko do tego ciekawego architektonicznie kościoła ze wspomnianą studnią we wnętrzu. Teren świątyni sąsiaduje z murami obronnymi. Trzeba je obejść wokoło – kierunek nieistotny. Niektóre miejsca zachęcają, by się dłużej zatrzymać; od pory dnia i nasłonecznienia zależy gdzie będzie ciekawiej.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.