To sztuka najwyższej próby, która opowiada piękną prawdę o człowieku i o jego miłości objawionej w ciele.
W czasach, gdy wszystko jest na sprzedaż, a pojęcia dyskrecji, wstydu i intymności zostały prawie zatarte, zaś skandalizujące dzieła pseudoartystów zniechęcają do oglądania współczesnych wystaw, koniecznie trzeba odwiedzić Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. – Tam bowiem do 17 listopada można zapoznać się ze sztuką Ventzislava Piriankova, która przywraca ład i uczy szacunku dla prawdziwych wartości, i to nie tylko w malarstwie – mówi Małgorzata Kowalska, kurator wystawy zorganizowanej z okazji 3. Ogólnopolskiego Kongresu Małżeństw w Świdnicy.
Teolog ciała
Ventzislav Piriankov jest twórcą, dla którego od początku drogi artystycznej inspiracją były ikony. – Wiąże się to głównie z jego pochodzeniem, bowiem wyrósł i wychował się w prawosławnej Bułgarii – wyjaśnia Małgorzata Kowalska. – Od najmłodszych lat fascynował się pięknem sztuki bizantyjskiej, objawiającym się w architekturze i wystroju cerkwi, w tym ikon.
Ikona Małżeńska przedstawia połączone twarze kobiety i mężczyzny, najczęściej na tle aureoli i krzyża. Jedna z ikon – o tytule „Trwajcie w miłości mojej” – stała się Ikoną Ruchu Spotkań Małżeńskich. Ikona Małżeńska symbolizuje jedność związku dwojga ludzi, która realizuje się poprzez dialog i w ten sposób udoskonala ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność.
Do dziś jednym z najbardziej podziwianych motywów i elementów w obrazach Piriankova pozostają oczy. Z czasem pojawił się motyw twarzy podwójnych – symbolizujących jedność i doskonałość połączenia kobiety i mężczyzny. Ikona Małżeńska, wraz ze swym urokiem i niezwykłym głębokim przekazem, trafia w serca niezliczonych odbiorców. Dokładnie tak jak w tradycji ikony, Piriankov stworzył jej kanon – wzór podstawowy, na bazie którego dalej maluje kolejne ikony małżeńskie, interpretując je według własnej wizji artystycznej, inspiracji i natchnienia.
Raj możliwy
– Jeśli jesteś małżonkiem, to zapewne nieraz zadawałeś sobie pytanie, czy czysta, cielesna miłość jest możliwa, czy ciało – dane nam przecież od Stwórcy – jest przeszkodą, czy może pomocą w świętym życiu? – prowokuje do refleksji Małgorzata Kowalska. Wystawa prezentowana w Świdnicy może pomóc w odkryciu oblubieńczego sensu ciała małżonków, porusza bowiem tęsknotę ukrytą na dnie ludzkiego serca, aby wrócić do pierwotnej niewinności. By wrócić do Edenu.
– Czas, gdy oboje byli nadzy i siebie się nie wstydzili, zapewne powróci – dodaje kurator wystawy. – Warto więc dać sobie szansę na podjęcie refleksji nad świadomym darem ciała, jakim powinni obdarzać się małżonkowie. Bo tylko wtedy, gdy mają oni poczucie oblubieńczego sensu swoich ciał, mogą doświadczyć osłonięcia tajemniczą i pierwotną niewinnością. Ta wystawa to świętowanie człowieczeństwa płynącego z Bożego źródła prawdy i miłości. Ważna lekcja o pięknie, o tajemnicy i świętości stworzenia, o świętości małżeństwa. Nie sposób ją pominąć.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.