W rytmie jednej melodii pląsają lekarze, wykładowcy i dyrektorzy banków.
archiwum zespołu Zespół „Tysiąclatki” na tle katowickiego osiedla Tysiąclecia Jak to jest, że w czasach internetu dzieci i młodzież też chcą jeszcze tańczyć? – Mamy dobrych patronów – mówi wesoło Barbara Bańska, kierownik Zespołu Pieśni i Tańca „Tysiąclatki”. – Jednym z nich jest o. Pio. Ratował nas w bardzo wielu sytuacjach. Przypinam mu w gabinecie do dużego zdjęcia „biedronki” za każdą wspólną akcję.
Pani kierownik podkreśla, że początki były trudne. Nawet mówiono o nich: „Wy tam do Honolulu pojedziecie, a nie do Ameryki”.
Jednak po wizycie u Jana Pawła II na początku lat 90. XX w. otworzyły się możliwości i zaraz wyjechali do Stanów. – Od tego momentu co roku wyjeżdżamy za granicę. Mam taką tezę, że dopóki robimy coś dla innych, sami wiele dostajemy – zaznacza B. Bańska.
Od 1971 r. działali jako Harcerska Drużyna Artystyczna „Violinki” przy SP nr 66 w Katowicach. W roku szkolnym 1973/1974 drużyna przekształciła się w Zespół Pieśni i Tańca „Tysiąclatki”. – Dlatego świętujemy przynajmniej do połowy 2014 roku – mówi kierownik zespołu. Pierwszy koncert jubileuszowy odbył się w ubiegłym roku w Teatrze Śląskim w Katowicach, ostatni – w połowie stycznia w Chorzowskim Centrum Kultury. Kolejny planowany jest wiosną, również w Chorzowie. – Mamy bardzo wielu przyjaciół zespołu, którzy chcą po raz wtóry uczestniczyć w naszym święcie – wyjaśnia pani kierownik.
Grupa „oldbojów” – jak ich nazywa – jest gotowa zawsze na wezwanie i występuje podczas każdego jubileuszu. Tworzą ją doktorzy, pracownicy uniwersytetów, lekarze i dyrektorzy banków. – Dla mnie największą radością jest to, że się nie wstydzą – podkreśla B. Bańska. Cieszy ją, że absolwenci „Tysiąclatek” mają dobre wspomnienia z dawnych czasów.
– Naszym celem nie było tylko artystyczne umilanie czasu seniorom i społeczności lokalnej. Wykonywaliśmy szereg prac jako zespół na terenie osiedla. Dostaliśmy nawet tytuł jego współgospodarza – wspomina początki zespołu. Włączały się do niego przede wszystkim dzieci uzdolnione artystycznie, bo wspólne spędzanie czasu pozwalało im się dalej rozwijać.
Na początku były mundurki harcerskie i czyszczenie butów pastą do... zębów. Teraz „Tysiąclatki” mają własną siedzibę w MDK, a miasto Katowice i spółdzielnia mieszkaniowa ufundowały im stroje. Część z nich szyją sami z pomocą wolontariuszy i pracowników MDK lub zdobywają z odzysku.
– Mamy teraz jedne z najpiękniejszych strojów – zaznacza B. Bańska. Jej zdaniem wielką rolę w integracji i doskonaleniu programu artystycznego odgrywają wyjazdowe warsztaty. Dotąd było ich już prawie 260. W czasie tegorocznych ferii zespół był w Szczyrku. – W pracy stawiam na efekty wychowawcze, które powodują, że ta młodzież chce być w zespole – mówi stanowczo pani Barbara.
Próby są dwa razy w tygodniu. Studenci z kilkunastoletnim stażem w „Tysiąclatkach” mogą przyjść raz w tygodniu. Obecnie na próby przychodzi ok. 145 osób od 5 lat wzwyż, bez górnego limitu wieku. „Tysiąclatki” reprezentują miasto Katowice, MDK i kraj za granicą. W ubiegłym roku byli w Grecji. Zostali zaproszeni nawet do Chin, ale – ze względów finansowych – nie pojadą.
Zespół przeplata folklor południowej Polski w pieśni, tańcu i tradycjach muzycznych z nowoczesną Europą. Z każdego odwiedzonego kraju przywozi jakiś taniec, który wplata w swój program. – To nas odróżnia od wszystkich innych zespołów – zaznacza pani Barbara.
Spośród dawnych członków zespołu najwięcej zostało nauczycielami i prowadzą dla swoich uczniów różne kursy tańca. Ci absolwenci „Tysiąclatek”, którzy chcą śpiewać, włączyli się do działającego od 2002 roku Zespołu Kameralnego „Santarello”, który w ubiegłym roku zdobył nagrodę grand prix metropolity katowickiego podczas Festiwalu Pieśni Maryjnej w Piekarach Śl. Część dziewczyn kontynuuje karierę w operze i operetce, w Akademii Muzycznej, a dwie – w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk”. Z zespołu „Tysiąclatki” wyszło też wiele małżeństw, które poznały się podczas prób, występów lub przy okazji wzajemnego odprowadzania się na nie.
W Izbie Tradycji MDK na os. Tysiąclecia, oprócz zdjęć i pamiątek z licznych wyjazdów, są też prace magisterskie napisane na temat zespołu. Z okazji jubileuszu 40-lecia „Tysiąclatek” w drugiej połowie stycznia dzięki pomocy miasta Katowice ukazała się płyta „Pieśnią i tańcem po Katowicach”.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.