Ta "piekielna" okolica uosabia te wszystkie trudne przeżycia, które zamykają człowieka na Boga.
Wołanie Boga skierowane do Adama „gdzie jesteś? (Rdz 3,9) wybrzmiewa przez całą długość Biblii.
„Gdzie jesteś?” – to pytanie o każde ludzkie zagubienie, zdezorientowanie, z pragnieniem przełamania tego stanu. Bóg pragnie dotrzeć na osobiste i życiowe krańce każdego ludzkiego doświadczenia. Pojawić pragnie się wszędzie tam, gdzie człowiek mniej lub bardziej zawstydzony swoim grzechem czy zwątpiwszy w nieodwołalną Bożą miłość, skrywa się przed Nim w obwarowaniach: „Jakże cię mogę porzucić, Efraimie, i jak opuścić ciebie, Izraelu? Jakże cię mogę równać z Admą i uczynić podobnym do Seboim? Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać” (Oz 11,8–9).
Bóg nie ustaje w swej miłosiernej próbie „rozbrojenia” lęku i nieufności człowieka „przez miłość i miłosierdzie” (Oz 2,21).
Jerycho, przeciwieństwo Jerozolimy, uosabiającej przebywanie w bliskości Boga, jest symbolem wyemancypowania człowieka i trwania na antypodach doświadczenia Boga: „Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce” (Rz 1,21).
Jerycho to najniżej położone miejsce na świecie. Leży dziesięć kilometrów na północny zachód od północnego krańca Morza Martwego. Ta bliskość też ma swoją symboliczną wymowę, zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że po drugiej stronie miasta znajduje się góra kuszenia.
Z jednej strony Szeol, w którym może się „pomieścić” to wszystko, co w człowieku obumarłe, pozbawione Boga. A z drugiej strony miejsce, w którym Bóg został w Chrystusie poddany kuszeniu (por. Mt 4,1–10), by zrezygnować z wędrówki i zstąpienia do otchłani w celu wyprowadzenia stamtąd praojca Adama.
Ta „piekielna”, dosłownie i w przenośni, okolica uosabia te wszystkie trudne przeżycia, które zamykają człowieka na Boga, wiążą go i są przyczyną zdezorientowania, w którym nie znajduje on odpowiedzi na trudne pytania do Boga i drugiego człowieka. Jerycho wyznacza na mapie wszelkie ludzkie wyobcowanie wobec Boga, ale także wobec samego siebie.
Biblijna historia Jerycha zaczyna się już w czasach Mojżesza. Potwierdza to Księga Powtórzonego Prawa. Mojżesz patrzy na najstarsze miasto świata z Nebo w Moabie. Widzi „Negeb, okręg doliny koło Jerycha, miasta palm, aż do Soaru” (Pwt 34,3). Z Jerychem związana jest historia Jozuego, który poprowadził Izraelitów do Ziemi Obiecanej i postanowił jako pierwsze zdobyć właśnie Jerycho.
Archeolodzy twierdzą, że to starożytne miasto otaczał podwójny mur; wewnętrzny o szerokości około 4 metrów oraz zewnętrzny o szerokości 2 metrów, oceniany na około 9 metrów wysokości. Z jednej strony mieszkańcy Jerycha są obrazem tego, jak człowiek potrafi się obwarować przed Bogiem podwójnym murem niewiary i grzechu. Dlatego to sam Bóg podjął się walczyć za Izraelitów i dał im trąby, których dźwięk, po tygodniowej modlitwie, był tak potężny, że mury Jerycha się rozpadły.
Z drugiej strony, to właśnie w tych murach „zamkniętego” miasta mieszkała Rahab, która jest wymieniana w rodowodzie Jezusa. Czytamy, że pomogła ona szpiegom wysłanym przez Jozuego, ukrywając ich, a potem spuszczając po linie z okna, by mogli uciec (Joz 2,14–15).
To o niej pisze autor Listu do Hebrajczyków jako o kobiecie mającej wiarę (Hbr 11,31). Rahab jest zapowiedzią tych mieszkańców Jerycha, których wiarą zaskoczony zostanie Chrystus podążający do Jerozolimy. Przy miejskiej bramie, która sama w sobie jest symbolem otwarcia, spotka go Bartymeusz, a w samych murach ktoś, w którego sercu Jezus znajdzie przyjazny wyłom, czyli Zacheusz. I opowie historię o kimś, kto na drodze nieopodal Jerycha, choć był „obcym i przychodniem”, okazał się jak najbardziej bliźnim – kimś ogromnie „bliskim”.
***
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Zaskoczony wiarą. Między Jerychem a Jerozolimą". Autor: Maciej Biskup OP. Wydawnictwo: W drodze.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.