Setki górali wzięły udział w uroczystej Mszy św. pod Turbaczem. Eucharystie w tym miejscu zapoczątkował w latach 80. XX wieku ks. prof. Józef Tischner.
Mszy św. na polanie pod Turbaczem przy kaplicy Papieskiej przewodniczył ks. Jan Gacek, kapelan Związku Podhalan, a homilię wygłosił znany duchowny ks. Władysław Zązel, animator wesel bezalkoholowych i również kapelan Związku Podhalan. Kaznodzieja nawiązał do sprawy prof. Chazana. – O jaką wolność tu chodzi? Cywilizacja śmierci się nasila. Pan Bóg nie pozwoli z siebie kpić – mówił ks. Zązel. – Nie bójmy się świadczyć o Bogu. Bądźmy uparci, bo to nasza góralska przypadłość, ale w tej perspektywie to jest heroizm.
Ks. Gacek przypomniał słowa ks. prof. Tischnera o ślebodzie i wolności. Autor "Etyki Solidarności" mówił w latach 80. ub.w., że ta wolność i śleboda jest zachowana dzięki takim miejscom, jak polana przy kaplicy Papieskiej pod Turbaczem.
Ważnym momentem podczas spotkania modlitewnego w Gorcach było przekazanie relikwii krwi św. Jana Pawła II. Podarował je metropolita krakowski, który dołączył do nich specjalny list. Jak zapowiada sercanin ks. Kazimierz Dadej, duszpasterz ludzi gór, relikwie będą umieszczone w drewnianym relikwiarzu w kaplicy Papieskiej. Tam też umieszczono już drewnianą tablicę pamiątkową, poświęconą ks. Kazimierzowi Krakowczykowi, wieloletniemu duszpasterzowi tego miejsca, którą poświęcił ks. Dariusz Salomon, wiceprowincjał księży sercanów.
Podczas procesji z darami górale do polowego ołtarza przynieśli produkty regionalne, chleby, owoce, miód. Liturgię uświetnili kapela góralska, dzieci z zespołu "Mali Śwarni" z Nowego Targu. Przybyło też wiele delegacji z pocztami sztandarowymi różnych organizacji, m.in. Związku Podhalan, strażaków, stowarzyszeń patriotycznych.
Podczas spotkania ludzi gór dziękowano za kanonizację św. Jana Pawła II, wspominano także zmarłego kilka miesięcy temu sercanina ks. Krakowczyka oraz ks. prał. Tadeusza Juchasa, długoletniego proboszcza w ludźmierskim sanktuarium Gaździny Podhala. Wszystkim za wspólną modlitwę podziękował Andrzej Skupień, prezes Związku Podhalan. Z kolei za organizację spotkania i przybycie podziękował Wojciech Groń, prezes nowotarskiego oddziału Związku Podhalan.
Pod Turbaczem nie zabrakło góralskich symboli. Kapłani odprawiali Eucharystię w regionalnych ornatach, a wielu pielgrzymów ubranych było w góralskie stroje. Wśród pątników, którzy przybyli na ten gorczański szczyt, był m.in. ks. Jarosław Czepczyński, wikariusz z parafii Matki Odkupiciela w Gdańsku. Kapłan dziękował za udaną pielgrzymkę rowerową z Giewontu na Hel, która zakończyła się 3 sierpnia. Razem z nim modliło się także kilku innych rowerzystów biorących udział w tej pielgrzymce. Pątnicy wjechali na Turbacz na rowerach. Wśród pielgrzymów byli i tacy, którzy w Gorce wybrali się konno.
O porządek i bezpieczeństwo na szlakach dochodzących pod Turbacz zadbali tradycyjnie goprowcy i strażacy z OSP z Nowego Targu-Kowańca i innych miejscowości. Wiele osób przed lub po Mszy św. zatrzymało się na krótką modlitwę w pobliskiej kaplicy Matki Bożej Królowej Gorców, nazywanej także kaplicą Papieską, Partyzancką lub Pasterską. Wybudowano ją w 1979 r., z okazji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny, z inicjatywy Czesława Pajerskiego, właściciela polany i honorowego kustosza Muzeum Podhalańskiego w Nowym Targu.
Pierwsze nabożeństwo pod Turbaczem zgromadziło prawie 2 tys. wiernych, głównie z Łopusznej i Nowego Targu. Z każdym rokiem liczba uczestników tej Mszy św. zwiększała się. Dla górali te nabożeństwa były (zwłaszcza w czasach komunistycznych) umocnieniem wiary. Stąd ks. Tischner nazwał te spotkania "poszerzaniem serc".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...