Kościół w Sątocznie wzniesiono w latach 1326–1328 na terenie grodu, założonego przez zakon krzyżacki, na spływie dwóch rzek: Sajny i Gubra.
Wieża, której wysokość wynosi 32 m, jest najstarszym elementem budynku. Pierwotnie znajdowały się w niej trzy dzwony. Najstarszy zaginął, drugi znajduje się w gminie Borfelde koło Hildesheim w Niemczech, zaś trzeci (z 1735 r.), z umieszczonymi napisami: „Bogu do zaszczytu, chrześcijanom do zachęty” oraz „Ja wołam do nabożeństw dzieci oddane Bogu i dzwonię w śmierci jeszcze pobożnemu i grzesznikowi”, pozostał w kościele. Sątoczno (Leunenburg) dawniej było miastem.
W latach 1580, 1586 i 1591 wskutek pożarów zostało zniszczone. Po trzeciej pożodze nie zostało już odbudowane i do dziś jest małą wioską. Świątynia od początku należała do wspólnoty katolickiej. Za reformacji kościół przejęli protestanci, w 1945 r. natomiast na powrót katolicy, a poświęcił go ks. Witold Raducha. W latach powojennych do wiernych przyjeżdżali kapłani z innych miejscowości. Od 3 września 1962 roku opiekę duszpasterską nad parafią objęli księża salezjanie.
Społeczna dolina
Ważnym elementem pracy duszpasterskiej jest aktywizacja lokalnego środowiska. Dlatego proboszcz włączył się w utworzenie i działalność Stowarzyszenia „Dolina Gubra”. – Są osoby, które próbują animować społeczność. Organizowanych jest wiele akcji – mówi proboszcz ks. Adam Malak SDB. Na bazie stowarzyszenia utworzono drużynę skautów. To właśnie za ich działalność w tegorocznej edycji konkursu „Godni naśladowania” stowarzyszenie otrzymało wyróżnienie za inicjatywę „Skauci z Doliny Gubra w poszukiwaniu dziedzictwa historyczno-przyrodniczego regionu”.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość
Prezbiterium kościoła oddzielone jest od nawy monumentalnym łukiem tęczowym. Ołtarz wykonany w drewnie w stylu empire datowany jest na 1824 r.
Przy parafii działa świetlica dla dzieci. Do ich dyspozycji są komputery, stół bilardowy oraz piłkarzyki. Jednak, jak zauważa proboszcz, z powodu odległości dzielącej od siebie wioski dzieci i młodzież mają utrudniony dojazd do Sątoczna. Wiele rodzin utrzymuje się z rolnictwa, a rodzice nie zawsze mają czas na dowiezienie dzieci na plebanię. Od trzech lat organizowane są parafialne dożynki.
Byliśmy w Berlinie
Dzięki dofinansowaniu przez gminę Korsze organizowane są wakacyjne wyjazdy dla dzieci z parafii. Możliwe jest to również przy wsparciu nauczycieli z Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Sątocznie oraz wolontariuszy. Co roku dzieci odwiedzają inne miejsca, dzięki czemu poznają Polskę, ale nie tylko. Jak podkreśla proboszcz, wykluczenie społeczne, o którym tak dużo się mówi, nie polega tu na biedzie, ale na tym, że nie ma możliwości wyjazdów, choćby dlatego, że rodzice pracujący na gospodarstwie i hodujący zwierzęta nie mogą pozostawić swoich obowiązków.
– Byliśmy w Białym Dunajcu, Tolkmicku i w Sudetach, skąd jeździliśmy do Pragi. Będąc w Szczecinie, zwiedzaliśmy okolicę, ale też pojechaliśmy do Berlina – wymienia ks. Adam. Na tygodniowe wakacje wyjeżdża co roku około 40 dzieci. Szkoła, podejmując inicjatywę parafii, organizuje co roku Cecyliadę. Dyrektor placówki Janusz Bieńkowski jest muzykiem i plastykiem, więc od razu podchwycił pomysł i realizuje go. Prowadził również przy parafii scholę.
Zdaniem proboszcza
Parafię tworzy 20 wiosek. Według urzędu skarbowego liczy ona 1138 osób. Jednak wiele z nich wyjechało. Jest to problem tych terenów, że młodzi, nie mając perspektyw, opuszczają rodzinne strony. Podziwiam ludzi, którzy tu mieszkają. Zostali tu przywiezieni po wojnie i musieli organizować swoje życie od nowa. Później nastąpił upadek komunizmu i likwidacja PGR-ów. Jednak wielu potrafiło się w tym odnaleźć. Pracują, starają się i żyją godnie. Próbujemy aktywizować lokalne środowisko. Dzięki temu, że na terenie parafii jest szkoła, łatwiej jest prowadzić duszpasterstwo dzieci. Oprócz ministrantów przy parafii istnieje koło Żywego Różańca, którego zelatorką jest Czesława Sadowska. W każdy ostatni piątek miesiąca odbywają się w naszym kościele modlitewne wieczerniki, które organizuje i prowadzi Wspólnota Dusz Najmniejszych. Zapraszam na wspólną modlitwę wiernych z okolicznych miejscowości. Jest to niezwykłe spotkanie z Bogiem.ks. Adam Malak SDB Urodził się w 1967 r. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1995 r. Pracował w Sokołowie Podlaskim, Płocku, Żyrardowie i Warszawie. Od 2008 r. proboszcz tutejszej parafii.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.