- Kiedy mówię, że mam męża, któremu ślubowałam przed Panem Bogiem i nie mam zamiaru go nigdy opuścić, o trójce dzieci, to czasem w "wielkim świecie” słyszę: "Aaa. Bo wy tam w górach tak macie..." - opowiadała w Andrychowie Edyta Golec
- W Pieśni nad pieśniami jest taki fragment: "Schwytajcie nam lisy, małe lisy, co pustoszą winnice". Małe lisy to niby nieistotne sprawy w naszym małżeństwie, ale takie, które nas strasznie irytują; regularnie podgryzają to, co nas łączy, aż w końcu któraś ze stron nie wytrzymuje. Macie takie lisy w swoim małżeństwie? - pytała Anita Tyrybon, która razem z mężem Krzysztofem prowadziła spotkanie z Edytą i Łukaszem Golcami w andrychowskim kinie parafialnym "Beskid".
Na wieczór o normalności w sakramentalnym małżeństwie muzyków Golec uOrkiestry zaprosiły rodziny Domowego Kościoła z parafii św. Macieja w Andrychowie ze swoimi duszpasterzami ks. prałatem Stanisławem Czernikiem i ks. Pawłem Nowakiem.
Golcowie chwilę szukali w pamięci "małych lisów". Odnalazła je Edyta: - Skarpetki zostawiane w sypialni! - rzuciła ze śmiechem. Nie była sama. Większość żon obecnych w sali potwierdziła "problem mężowskich skarpetek" jako jedną z małych, ale irytujących spraw. Jaki sposób na nie znalazła Edyta? - Najpierw je milcząco sprzątałam przez pierwsze lata małżeństwa. Potem mnie to irytowało coraz bardziej, ale dalej sprzątałam. W końcu nie wytrzymałam i wrzuciłam je Łukaszowi do trąbki. Przed koncertem bardzo się dziwił czemu ona nie gra tak jak trzeba. "Małe lisy" zostały wygnane!
A już całkiem serio małżonkowie podkreślali, jak ważne w ich małżeństwie są wyrozumiałość i rezygnacja z własnego ego. - Pilnujemy się, żeby nie kończyć dnia w złości czy z jakimiś niezałatwionymi między nami sprawami - zaznaczał Łukasz.
Jesteśmy nudni
Oboje małżonkowie usprawiedliwiali się, że nie czują się kompetentni, żeby zabierać głos na temat rodziny i małżeństwa w gronie małżeństw, z których wiele ma większy staż niż oni. - Co tu mówić - zaczął Łukasz. - Jesteśmy nudni. Czasem dzwoni do nas, do Łodygowic, jakiś dziennikarz, podpytuje, czy może znalazłby się jakiś ciekawy wątek, a tu nic. Nuda. Mamy 14 lat małżeństwa, trójkę cudownych dzieci: Bartusia, Antosię i Piotrusia. Z pasją robimy to, co kochamy - i tyle.
Opowieści o "nudnym życiu" trwały prawie dwie godziny, a słuchacze wciąż nie mieli zamiaru wypuszczać swoich gości, kiedy ci z poczuciem humoru i wielkim dystansem do siebie opowiadali o swojej codzienności, ale też bardzo serio o tym, co w ich życiu jest najważniejsze.
- "Wyświęcam was na mamę i tatę" - tak nam powiedział ks. Władysław Zązel na naszym ślubie czternaście lat temu. Bardzo mi zapadły w pamięć i serce te słowa - mówił Łukasz. - Kiedy codziennie wstajemy o szóstej, żeby ogarnąć jakoś życie, o siódmej odwieźć starsze dzieci do jednej szkoły, do drugiej, to od razu przypomina mi się to zdanie.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...