Film o Zamperinim opowiada nie tylko o wytrwałości, ale i o przebaczeniu. A jego biografia to historia biegacza, którego karierę złamała wojna, a życie uratował Bóg.
"Niezłomny" - najnowszy film Angeliny Jolie - to warta polecenia ekranizacja biografii jednego z najlepszych amerykańskich biegaczy, Louisa Zamperiniego, którego karierę nagle przerwał wybuch drugiej wojny światowej.
Gwiazda igrzysk w Berlinie, której po fantastycznym finiszu gratulował osobiście Hitler, walczy w lotnictwie, a podczas jednej z akcji jego samolot spada do oceanu. Ratuje się tylko trzech członków załogi bombowca. Po blisko dwumiesięcznym dryfie na pontonie ratunkowym, niemal bez jedzenia i picia, po walce z rekinami, dwóch ocalałych rozbitków zostaje odnalezionych przez Japończyków i trafia do obozu jenieckiego. Tam dopiero zaczyna się koszmar.
Jeden z japońskich strażników, Mutsuhiro Watanabe, z osobistą satysfakcją wyżywa się na więźniach. Zamperini staje się jego ulubionym chłopcem do bicia. Amerykanin w pewnym momencie otrzymuje okazję do poprawienia swojego losu, ale ceną za to jest zdrada ojczyzny. Odmawia, choć propozycja jest bardzo kusząca. Louisowi udaje się jednak przeżyć piekło obozu, głównie dzięki determinacji, jaką wypracował w czasie treningów biegowych. Angelina Jolie przenosi tę historię na ekran z wielką pasją.
O ile losy wojenne Zamperiniego znakomicie nadają się na temat filmu, o tyle losy przed i powojenne są równie ciekawe. Szkoda, że Jolie w tak małym stopniu je wykorzystała. Perypetie sportowe Louisa pojawiają się w retrospektywnych migawkach, jednak są one krótkie i pomijają najostrzejsze smaczki, takie jak np kradzież hitlerowskiej flagi podczas olimpiady w Berlinie i złapanie przez patrol SS. Gdy złodziejaszek został postawiony przed oficerem Wermachtu wyjaśnił, że... chciał jedynie zyskać pamiątkę „szczęśliwych chwil, które spędził w Niemczech”... Pozwolono mu zachować flagę.
Kadr z filmu "Niezłomny" Z kolei po wojnie życie biegacza upływało w cieniu dramatycznych doświadczeń z obozu. Choć Louis trenował i próbował wrócić do olimpijskiej formy, jego organizm był na to zbyt wyniszczony. Do tego z opóźnieniem zaczęła pojawiać się trauma poobozowa. Zamperini nie mógł spać, jeśli już zasypiał miał koszmary, ciągle towarzyszyły mu stany depresyjno-lękowe. Ożenił się, jednak trauma trwała nadal. Zaczął pić. Ulgę przyniosło mu dopiero nagłe nawrócenie, pod wpływem usłyszanego kazania Billego Grahama. To był punkt zwrotny w jego życiu. Po pewnym czasie sam stał się ewangelizatorem, a najdobitniejszym dowodem jego nawrócenia była wizyta w obozie dla japońskich zbrodniarzy wojennych, w którym w imię Jezusa przebaczył swoim oprawcom.
Zamperiniemu udało się jednak jeszcze raz pobiec na igrzyskach. W 1998 r. biegł w sztafecie, niosąc ogień olimpijski w Nagano, w Japonii. Zmarł w wieku 97 lat, 2 lipca 2014 r. w Los Angeles.
TYLKOHITY
"Niezłomny" reż. Angelina Jolie - pierwszy zwiastun
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...