Poszukiwaniu własnych korzeni i odkrywaniu żydowskiej tożsamości z przymrużeniem oka poświęcony jest najnowszy spektakl Teatru Żydowskiego "Rodziny, których nie ma, czyli Anonimowi Żydzi Polscy" w reż. Wojciecha Klemma, którego premiera odbędzie się w sobotę.
"To spektakl o wielu zawikłanych polskich biografiach. O tym, jak można w pewnym momencie życia dowiedzieć się, że rodzina jest zupełnie innego pochodzenia, że rodzice o różnych rzeczach nie mówią. O tym, jak zmienia się świat, kiedy dowiadujemy się, że jesteśmy kimś zupełnie innym niż myśleliśmy, chociaż przecież się nie zmieniliśmy" - opowiadał PAP reżyser spektaklu.
W sztuce wykorzystano teksty zebrane podczas festiwalu Sopot Non-Fiction kilka lat temu. "Są one oparte na prawdziwych wypowiedziach ludzi, którzy ten problem przeżyli. My z tego tworzymy rodzaj performensu, odgrywając spotkanie +grupy wsparcia+, samopomocy dla +Anonimowych Żydów Polskich+. Tak jak Anonimowi Alkoholicy, bohaterowie sztuki przychodzą porozmawiać o swoim problemie, o poszukiwaniu tożsamości, oczywiście z przymrużeniem oka. I widz ma okazję być świadkiem sesji terapeutycznej tej grupy" - mówił Klemm.
W spektaklu uczestniczy czworo aktorów - dwoje z zespołu Teatru Żydowskiego - Ewa Greś i Ryszard Kluge, dwoje - występujących gościnnie - Agnieszka Przepiórska i Dawid Rafalski. "I wspólnie opowiadają tę historię. Teksty są zabawne, po części oczywiście poruszające. Bo jest przecież swoistym absurdem żyć z takim mieczem Damoklesa nad głową, z takim problemem tożsamości" - podkreślił reżyser. Aktorom towarzyszy muzyka na żywo w wykonaniu Dominika Strycharskiego, znanego z aktywności na scenie jazzowej.
Jak zaznaczył reżyser, inspiracją do stworzenia spektaklu była dla niego w dużej mierze własna biografia, jak mówi "mocno pomieszana". "A także chęć zajęcia się tekstem dokumentalnym, który był najpierw zbiorem materiałów, potem słuchowiskiem radiowym, a teraz zostanie przedstawiony na scenie. To spektakl o poszukiwaniu tożsamości, definiowaniu jej na swój własny sposób" - zaakcentował Klemm.
"Jest tam np. niezwykła wypowiedź kobiety, obecnie mieszkanki Warszawy, która mówi, że te korzenie, rodzinne tropy zamazują się nie u niej, ale już u jej matki i jak trudno znaleźć ten moment prawdy w swoim życiu. Jednak wbrew poważnej tematyce atmosfera spektaklu jest pogodna, a nawet dowcipna. Staramy się do tego podejść z humorem, przez uśmiech. Nie chciałbym zdradzać zakończenia, a jest jakieś +światełko w tunelu+" - podsumował reżyser.
Premiera spektaklu odbędzie się w sobotni wieczór. Kolejne terminy przedstawień zaplanowano na 21 kwietnia oraz 12 maja.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.