Czyli prawdziwy popis jazzowego warsztatu wokalnego.
Pannonica Rothschild to angielska arystokratka, nazywana baronową jazzu, której utwory dedykowali liczni twórcy jazzowego stylu bebop. „Nica’s Dream” – numer Horace’a Silvera – w nieco spolszczonym zapisie trafił na debiutancką płytę Niki, a właściwie Weroniki Lubowicz.
Wokalistka, która studiowała na wydziałach fortepianu i dyrygentury chóralnej, zaśpiewała jeszcze dwa inne standardy, a pozostałe zadania kompozytorskie podzieliła równo między siebie, brata Dawida Lubowicza (skrzypka) oraz Krzysztofa Lenczewskiego (wiolonczelisty). Ci dwaj panowie to połowa Atom String Quartet, czyli absolutnej czołówki w smyczkowych improwizacjach.
Na sukces Nika’s Dream – różnorodnego, ale bardzo spójnego albumu – zapracowała cała, jeszcze dużo większa drużyna. Gościnnie wystąpił w niej też pianista Andrzej Jagodziński.
Panna Nika śpiewa, z jednym wyjątkiem, po angielsku, dając przy tym prawdziwy popis jazzowego warsztatu wokalnego.
*
Nika Lubowicz "Nika’s Dream". For Tune, 2015 r.
Nika Lubowicz
Nika Lubowicz "Nica's Dream"
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...