Poeta Jarosław Marek Rymkiewicz został laureatem Nagrody Literackiej im. Juliana Tuwima. Podczas piątkowej gali wręczenia nagrody w Teatrze Nowym w Łodzi dwoje z pięciorga członków jej kapituły wyraziło swoje votum separatum wobec werdyktu.
Kapituła - niejednogłośnie - nagrodziła Rymkiewicza za całokształt twórczości datującej się od lat 50. XX wieku. Filolog prof. Leszek Engelking przypomniał, że składa się na nią wiele form, m.in. poezja, eseistyka, przekłady, formy dramatyczne.
"Rymkiewicza rozpoznaje się już po pierwszych słowach, tak charakterystyczny jest jego styl pisarski i tok myśli. Rymkiewicz ma swoją wyraźnie rozpoznawalną poetykę, w poezji bliską barokowi" - mówił Engelking.
Poeta nie mógł odebrać nagrody osobiście. W czasie gali odtworzono nagranie, w którym Rymkiewicz wspominał lata spędzone w Łodzi. "Ta nagroda - i tak chciałbym ją widzieć - jest za moje łódzkie dzieciństwo i młodość, za te książki, które wtedy napisałem i wydałem. To były książki, które skłonny jestem oceniać surowo, ale widzę też, że stały się fundamentem mojego życia. Dlatego ta nagroda jest dla mnie tak poruszająca" - podkreślił.
Nawiązująca do przyznawanej niegdyś Nagrody Literackiej Miasta Łodzi, której laureatem był m.in. Julian Tuwim, nagroda w wysokości 50 tys. zł jest wręczana od trzech lat w ramach Festiwalu Puls Literatury. W poprzednich edycjach kapituła, w skład której wchodzą: przewodnicząca Kinga Dunin, filolodzy prof. Tomasz Bocheński i prof. Leszek Engelking, dyrektor Domu Literatury w Łodzi Andrzej Strąk oraz redaktor Beata Stasińska, uhonorowała Magdalenę Tulli i Hannę Krall.
Votum separatum od tegorocznego werdyktu ogłosiły Dunin oraz Stasińska. "W sytuacji, gdy w Polsce narastają tendencje nacjonalistyczne i antydemokratyczne nie możemy się pod tą decyzją podpisać. Literaturę traktujemy poważnie we wszystkich jej wymiarach" - podkreśliły w odczytanym wystąpieniu.
Protest ze sceny wyraziła także wdowa po Zdzisławie Jaskule, zmarłym w tym roku dyrektorze Teatru Nowego, który przyczynił się do reaktywowania Nagrody im. Tuwima. "Jestem przekonana, że gdyby mój mąż żył, ta gala nie byłaby obchodzona w tym miejscu. Myślę, że mój mąż przewraca się grobie, podobnie jak sam Julian Tuwim" - dodała.
Gala była ostatnim wydarzeniem Festiwalu Puls Literatury, organizowanego w Łodzi po raz dziewiąty. Jego nazwa nawiązuje do wychodzącego w latach 1977-1981 w Łodzi pisma literackiego opozycji demokratycznej "Puls".
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.