95 lat temu - 20 marca 1921 r. - odbył się plebiscyt, który miał rozstrzygnąć o podziale pruskiego przed I wojną światową Górnego Śląska pomiędzy Niemcy i Polskę. Choć większość głosujących opowiedziała się za Niemcami, ostateczny podział - dzięki decyzji aliantów - był korzystny dla Polski.
Głosowanie na Górnym Śląsku objęło 1573 gminy, a obszar plebiscytowy miał prawie 11 tys. km kw.
Historyk z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach prof. Ryszard Kaczmarek przypomniał, że w polskiej tradycji historiograficznej, ale też w pamięci zbiorowej tkwią przede wszystkim powstania śląskie, a nie plebiscyt, jako decydujące o podziale Górnego Śląska.
"Gdybyśmy spojrzeli na historiografię, która opisuje ówczesne wydarzenia z punktu widzenia brytyjskiego czy francuskiego, tam rolę główną odgrywa rozstrzygnięcie wersalskie, a w ślad za tym - pojawienie się tu komisji alianckiej i plebiscyt. Bo tak naprawdę on rozstrzygał, albo miał rozstrzygać, o losie Górnego Śląska po I wojnie światowej" - powiedział prof. Kaczmarek.
W jego ocenie drugie i trzecie powstanie śląskie były próbą tworzenia faktów dokonanych przez stronę polską. "One miały na celu przede wszystkim wykazanie woli ludności Górnego Śląska, że chce być w przyszłym państwie polskim, jednakże ostateczne decyzje zapadały jednak wśród aliantów" - podkreślił historyk.
O przeprowadzeniu plebiscytu na Górnym Śląsku zdecydowała w czerwcu 1919 r. Konferencja Wersalska. Powstanie niepodległej Polski w 1918 r. wzmogło w tamtym czasie polski ruch narodowy na Śląsku. Dążeniom ludności polskiej przeciwstawiała się niemiecka administracja i wojsko.
Niezadowolenie Polaków z decyzji o przeprowadzeniu plebiscytu oraz niemiecki terror i represje, m.in. dokonana 15 sierpnia 1919 r. masakra robotników w kopalni Mysłowice, doprowadziły do wybuchu w nocy z 16 na 17 sierpnia 1919 r. pierwszego powstania śląskiego. Zostało ono stłumione przez Niemców 26 sierpnia.
Na początku 1920 r. w Opolu rozpoczęła pracę powołana na mocy Traktatu Wersalskiego Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa. Komisja miała nadzorować przygotowanie i przebieg plebiscytu. Wraz z Komisją do regionu przybyły oddziały wojsk francuskich, włoskich i brytyjskich.
Zastąpiły one niemiecką armię i oddziały Grenzschutzu (straży granicznej), pozostały jednak niemiecka administracja i policja. Jednocześnie zorganizowano dwa komisariaty plebiscytowe - kierowany przez Wojciecha Korfantego polski z siedzibą w Bytomiu oraz kierowany przez Kurta Urbanka niemiecki - w Katowicach.
Drugie powstanie śląskie wybuchło w nocy z 19 na 20 sierpnia 1920 r. w wyniku prób zbrojnego opanowania terenu plebiscytowego przez bojówki niemieckie i napadów na polskie lokale. Powstańcy opanowali powiaty: katowicki i bytomski oraz większość tarnogórskiego, rybnickiego, zabrzańskiego i lublinieckiego.
W skutek blokady oddziałów powstańczych przez alianckie wojska powstanie zakończyło się 25 sierpnia na rozkaz jego dowódców. W jego wyniku niemiecką policję plebiscytową zastąpiono mieszaną - polsko-niemiecką, z obszaru plebiscytowego usunięto też osoby przybyłe tam po sierpniu 1919 r. Mimo to kampania plebiscytowa była brutalna, obie strony posuwały się do aktów terroru.
Plebiscyt na Górnym śląsku odbył się 20 marca 1921 r. Uczestniczyło w nim 96,5 proc. osób z obszaru plebiscytowego. Obszar ten obejmował ok. 10,8 tys. km kw. - powiaty bytomski, katowicki, gliwicki, strzelecki, opolski, lubliniecki, kozielski, rybnicki, pszczyński, tarnogórski, kluczborski, głubczycki i część powiatu prudnickiego. Według danych niemieckich, mieszkało tam ok. 1,9 mln ludzi, z których ok. 60 proc. używało na co dzień języka polskiego.
W plebiscycie mogły głosować wszystkie osoby w wieku powyżej lat 20, które mieszkały lub urodziły się na obszarze plebiscytowym - łącznie ok. 1,2 mln osób. Frekwencja wyniosła 96,5 proc. Za przynależnością do Polski głosowało 40,4 proc. ludności, a do Niemiec - 59,5 proc.
Wśród przyczyn tego wyniku wymienia się przewagę ludności niemieckiej na znacznej części obszaru plebiscytowego, a także dopuszczenie udziału emigrantów i zwożenie ich na głosowanie specjalnymi pociągami przez obie strony (z Polski w mniejszym zakresie). Dzięki zabiegom rządu niemieckiego w głosowaniu mogły wziąć udział osoby, które urodziły się na terenie plebiscytowym, a potem z niego wyemigrowały. Niemcy ściągnęły 182 tys. tzw. emigrantów, Polska - 10 tys. Łącznie takie osoby stanowiły 19,3 proc. głosujących.
O interpretacji wyników plebiscytu decydowała Międzysojusznicza Komisja Plebiscytowa. Tymczasem trudne warunki materialne i bezrobocie wzmogły niezadowolenie mieszkańców regionu. Wybuchły strajki, które 2 maja przekształciły się w strajk generalny na wieść o niekorzystnych dla Polski decyzjach Komisji. Tego samego dnia rozpoczęło się trzecie powstanie.
Najważniejsze walki toczyły się o Górę św. Anny. Powstańcy opanowali prawie cały obszar plebiscytowy. Walki trwały dwa miesiące. Powstanie wpłynęło na decyzję Rady Ambasadorów, która zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska.
Z obszaru plebiscytowego, zamieszkanego przez ponad 2 mln osób, do Polski przyłączono 29 proc. obszaru i 46 proc. ludności.
Do Polski włączono wówczas Katowice, Świętochłowice, Królewską Hutę (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczynę. Podział był korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalń, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.
Pytany o to, jak powstania śląskie i plebiscyt wyglądały z perspektywy władz odradzającej się wówczas Polski prof. Kaczmarek przypomniał, że w tamtym czasie, aż do bitwy warszawskiej w 1920 r., wahały się losy samego państwa polskiego.
Zaznaczył, że Wojsko Polskie, na którego czele stał naczelnik państwa Józef Piłsudski było głównym czynnikiem przygotowania sił powstańczych w 1921 r. Od czasu upadku I powstania powstańcy śląscy byli wspierani kadrowo i sprzętowo przez Wojsko Polskie. Bez wsparcia Warszawy taka akcja, o takim zakresie, dziać by się nie mogła - podkreśla historyk.
"Trudno było sobie wyobrazić oficjalne wsparcie powstańców, bo to groziło sankcjami ze strony aliantów, natomiast działalność nieoficjalna musiała być ograniczona - aby nie stwarzać podstaw do oskarżeń, albo wręcz podważenia samych zasad, na których miał być przeprowadzony plebiscyt, na co czekała strona niemiecka" - wskazał.
"Piłsudski nie miał aż tak dużego zrozumienia do tego, co działo się na granicach zachodnich, ale to nie znaczy, że nie był tym zainteresowany. Po prostu tak ułożyła się sytuacja polityczna, że to endecja i chadecja były głównymi autorami polityki polskiej w kontekście kształtowania się granicy zachodniej" - podsumował prof. Kaczmarek.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...