Już wiemy, kto został Ślązakiem Roku 2016. A właściwie Ślązaczką...
Teresa Szymońska z Sośnicowic (powiat gliwicki) została wybrana Ślązaczką Roku 2016 w 26. edycji konkursu "Po naszymu, czyli po śląsku". Finałowa gala odbyła się w niedzielę w wypełnionym niemal po brzegi Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu.
Zwyciężczyni ze wzruszeniem opowiadała śląską gwarą o swoim przywiązaniu do tradycji, rodzinnego domu i miejscowości. Na scenie pojawiła się z ozdobnie oprawionym prezentem ślubnym, jaki otrzymali jej przodkowie. Na co dzień prezentuje go w izbie tradycji, którą otwarła w budynku szkoły w Sośnicowicach.
Mieszkanka "miasteczka", jak określa się jej rodzinną miejscowość, brała udział w konkursie już po raz trzynasty. - Niech mi ktoś nie powie, że trzynoście to jest pechowy - żartowała po ogłoszeniu werdyktu.
W finale Teresa Szymońska pokonała pochodzącego z Radzionkowa, a mieszkającego w Zabrzu Marcina Bartusiaka, który z puzonem w ręku przedstawił zabawną historię nauki gry na tym instrumencie w młodości, oraz Helenę Leśniowską z Piekar Śląskich, popularyzatorkę święta chopiony (tradycyjnego śląskiego stroju kobiecego), która dywagowała o ludowej modzie wśród Ślązaczek.
Do konkursu zgłosiło się 80 uczestników. Finalistów oceniało jury, w którym zasiedli: prof. Jan Miodek, prof. Dorota Simonides oraz europoseł Jan Olbrycht. Przewodniczący komisji prof. Miodek na początku gali stwierdził, że stale przekonuje się, iż po tylu latach oceniania śląskiej godki wciąż może go jeszcze coś w gwarze zaskoczyć.
W tym roku tytuł Honorowego Ślązaka Roku otrzymał Tadeusz Kijonka, pochodzący z Radlina poeta, publicysta, działacz społeczny, redaktor naczelny magazynu "Śląsk" oraz wieloletni kierownik literacki Opery Śląskiej. Z kolei Młodzieżową Ślązaczką Roku została Julia Kobiór z Bierunia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.