Pisze o naszej historii bez napuszenia, patosu i kompleksów. Sprawia, że imiona plączące się we wspomnieniach z lekcji historii stają się żywe i… jakby bardziej prawdziwe. Przekonuje, że z Piastami i Piastównami można się zaprzyjaźnić. Nagle okazuje się, że nasza przeszłość jest ekscytująca.
Spotykamy się na chwilę przed tym, gdy Elżbieta Cherezińska zniknie dla świata na kilka miesięcy. Już powinna zacząć pracować nad przeniesieniem na ekrany jednej z powieści, ale to październikowe przedpołudnie jeszcze spędzi „wśród żywych”. – Wiele razy próbowałam pracować w sposób zorganizowany: pisać kilka godzin dziennie, a potem wieść normalne życie. To się nie udawało. Na pewno są ludzie, którzy mają w sobie dyscyplinę: nie więcej niż 5 godzin. U mnie jest albo–albo – zdradza kulisy swojej pracy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Z dużą dozą ciepła analizuje macierzyństwo jako "pierwszą istotną relację w ludzkim życiu".
Kiedy ten koferek zaczął pełnić tę rolę depozytariusza pamięci rodzinnej? Trudno powiedzieć.
Kino wojenne – jak najbardziej. Batalistyczne? Nie do końca.
Naukowcy o nagłówkach w internecie. Clickbaitowych i nie tylko.