Pierwszy rabin, który uzyskał imprimatur Kościoła katolickiego dla swojej książki, prawdopodobnie pierwszy ksiądz, który napisał książkę wspólnie z rabinem oraz pierwsza zakonnica, która przez kilkadziesiąt minut była gospodarzem żydowskiej synagogi...
Tak s. Sybilla Kołtan SMI, prowadząca spotkanie w Synagodze pod Białym Bocianem, zaprezentowała uczestników niezwykłego wieczoru autorskiego, który odbył się tam w ramach XI Festiwalu Kultury Żydowskiej Simcha. W czasie wieczoru rabin Icchak Rapoport oraz ks. prof. Mariusz Rosik zaprezentowali książkę, którą... napisali wspólnie. Praca nosi tytuł „Wprowadzenie do literatury i egzegezy żydowskiej okresu biblijnego i rabinicznego”. W spotkaniu uczestniczyli m.in. Stanisław Rybarczyk, o. Mariusz Tabulski OSPPE, proboszcz parafii św. Mikołaja, leżącej w Dzielnicy Wzajemnego Szacunku, oraz mama rabina – Lea.
– Jak to się mogło zdarzyć, że ortodoksyjny Żyd i katolicki ksiądz napisali razem książkę? Myślę, że powodem jest „uczciwość intelektualna” i gotowość do dialogu – mówił rabin. – Przyjechałem do Wrocławia w 2006 r. Kiedy ludzie dowiedzieli się, że jest tu polskojęzyczny rabin, zaczęli masowo przychodzić, dzwonić, prosząc o rozmowy. Istnieje ogromna potrzeba tłumaczenia, co to jest judaizm. Mamy we Wrocławiu Dzielnicę Wzajemnego Szacunku, to wspaniale, ale trochę absurdalne jest szanowanie czegoś, czego się nie zna.
Inicjatywa napisania razem książki wyszła od ks. M. Rosika, za którym od lat, także na skutek spotkań z różnymi osobami, „chodziły” zagadnienia związane ze światem judaizmu (Wspomina choćby pewną 13-letnią Żydówkę, która, na dźwięk słowa „Polska”, natychmiast żywo zareagowała – „moi przodkowie 14 pokoleń wstecz mieszkali w Lublinie”!). Szacunek dla tradycji, dla dziejów swej rodziny, dla imienia Boga – to rzeczy, które mogą w judaizmie intrygować. Ale powód powstania dzieła był przede wszystkim czysto praktyczny. – Nie mamy do tej pory jednej pozycji, która by zbierała w zwięzły sposób zagadnienia związane z całą literaturą żydowską, żydowskie zasady rozumienia i interpretacji Tory – mówi.
Ks. M. Rosik i rabin I. Rapoport znali się od 2006 r. (choć już wcześniej, jak się okazało, studiowali w tym samym czasie w Jerozolimie). W 2008 r. spotkali się pewnego razu na kawie u ks. M. Rosika i... zaowocowało to ostatecznie trzyczęściowym dziełem, które właśnie trafiło do sprzedaży. Pierwsza część, autorstwa księdza, to przekazana „w pigułce” wiedza na temat całości literatury żydowskiej okresu biblijnego i rabinicznego. Przeczytać tu można o Biblii hebrajskiej i Septuagincie, o apokryfach, znaleziskach w Qumran; dowiedzieć się można co to jest miszna, gemara, tosefta, talmud, midrasz, targum...
Druga część książki wyszła spod pióra rabina. – Próbuję w niej ukazać, jak judaizm sam siebie widzi, co się stało pod Synajem, co oznacza Tora ustna, pisana – mówi rabin. – Następnie tłumaczę, z przykładami, zasady egzegezy tekstu. Myślę, że to pierwszy tekst w języku polskim, który daje możliwość takiego spojrzenia na judaizm „od wewnątrz”.
Jaki pożytek płynie dla chrześcijan ze znajomości literatury żydowskiej? Na to pytanie odpowiada ks. M. Rosik w trzeciej części książki. – Jej znajomość pozwala lepiej zrozumieć także Nowy Testament – tłumaczy. W jej świetle pełniej rozumiemy choćby scenę rozdarcia zasłony w świątyni jerozolimskiej po śmierci Jezusa, znaczenie ogrodu, w którym dokonało się Zmartwychwstanie czy tajemniczą liczbę 153 ryb, wyłowionych przez św. Piotra (okazuje się, że zgodnie z liczbową interpretacją liter w żydowskiej egzegezie liczba 153 oznacza „synów Bożych”).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...