Pierre Le Gros Młodszy, „Śmierć św. Stanisława Kostki” marmur, 1705, Kościół Sant Andrea al Quirinale, Rzym.
Wspinamy się po schodach, otwieramy drzwi i wchodzimy do małej salki ze ścianami obwieszonymi informacjami o życiu Stanisława Kostki, polskiego świętego, który właśnie tu zmarł 440 lat temu. Zerkamy przez uchylone drzwi do następnego pomieszczenia i… zatrzymujemy się przerażeni. Widać tam wyraźnie człowieka leżącego w łóżku, jakby spał. Pomyliliśmy wejścia? Nie, to tylko pierwsze wrażenie. Kiedy przyjrzymy się z bliska, zobaczymy, że i łóżko, i człowiek są z marmuru. To łoże śmierci Stanisława Kostki wyrzeźbione przez francuskiego artystę Pierre’a Le Grosa.
Stanisław, który bez zgody rodziców wstąpił do nowicjatu jezuitów w Rzymie, zmarł tutaj w wieku lat osiemnastu. Beatyfikowano go w 1670 roku, a w roku następnym uznano za patrona Polski.
Jego kult był bardzo popularny w epoce baroku i tam, gdzie w XVI wieku znajdował się nowicjat, jezuici urządzili małe mauzoleum, istniejące do dziś. Obok nieco szokującej rzeźby Le Grosa są tam relikwie świętego, przedmioty z nim związane i sporo informacji o jego życiu, również w języku polskim. Wydawałoby się, że to wymarzone miejsce, by przyprowadzić polskich turystów, tymczasem polskie wycieczki zaglądają tu rzadko. Właściwie nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje.
Mauzoleum znajduje się w samym centrum miasta, na wzgórzu Kwirynał, dojście turystom zwiedzającym inne atrakcje Rzymu nie zajęłoby więc zbyt wiele czasu. Usytuowane jest na piętrze pięknego kościoła zaprojektowanego przez jednego z najwybitniejszych artystów barokowych, Gianlorenza Berniniego. Kościół jest więc również godzien zwiedzenia. Przewodnicy jednak zwykle, niestety, pomijają to miejsce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.