W 1995 roku z okazji stulecia narodzin kina Kongregacja do spraw Środków Masowego Przekazu ogłosiła listę 45 filmów fabularnych, które zdaniem komisji zawierają szczególne wartości religijne, moralne i artystyczne. Listę podzielono na trzy kategorie podkreślając, że wybór filmów ma charakter subiektywny.
Jezus z Nazaretu (Jesus of Nazareth, Gesu di Nazareth)
Reż. Franco Zeffirelli; scen: Franco Zeffirelli, Anthony Burgess, Suso Cechi D"Amico; wyk: Robert Powell (Jezus), Olivia Hussey ( Maria, matka Jezusa), Yorgo Voyagis (św. Józef), Anne Bancroft (Maria Magdalena), Ernest Borgnine (centurion)), James Farentino (św. Piotr), James Earl Jones (Baltazar), Stacy Keach (Barabasz), Ian McShane (Judasz Iskariota), James Mason (Józef z Arymatei), , Peter Ustinov (Herod), Christopher Plummer (Herod Antypas), Michael York (Jan Chrzciciel), Laurence Olivier (Nikodem), Anthony Quinn (Kajfasz), Donald Pleasence (Melchior), Claudia Cardinale (cudzołożnica); Wielka Brytania/Włochy 1977
Franco Zeffirelli po nakręceniu filmu o świętym Franciszku z Asyżu „Brat Słońce, siostra Księżyc"nie zamierzał wracać do tematyki religijnej. Kiedy w 1973 r. narodził się pomysł nakręcenia filmu o dziejach Jezusa Chrystusa i zaproponowano mu jego reżyserię, odmówił. Dopiero producent Vincenzo Labella przełamał jego opory i wahania. Zeffirelli zastrzegł sobie pełną swobodę w realizacji, starannie też przygotowywał się do zdjęć odbywając podróże do Egiptu, Grecji, Izraela, Maroka, Tunezji i na Sardynię w poszukiwaniu najodpowiedniejszych plenerów zdjęciowych. Długo kompletował też obsadę szukając aktora do roli Jezusa. Początkowo rozważał kandydaturę Dustina Hoffmana i Ala Pacino, ale ostatecznie wybrał angielskiego aktora Roberta Powella, w którym zafascynowały go przede wszystkim jasne, „krystaliczne" oczy o magnetycznej sile.
W pełnej wersji film trwał 371 minut, w niektórych krajach wyświetlano wersję skróconą do 180 minut. Zdjęcia krecono w Anglii, Tunezji i Maroku. W wielu sprawach dotyczących realizacji reżyser konsultował się z Watykanem. Jego premiera odbyła się w Niedzielę Palmową 1977 roku. Po premierze serial został gwałtownie zaatakowany przez komunistyczną prasę. Film wyświetlano w kinach (w wersji kinowej pominięto szereg epizodów) i telewizji, w Polsce przez wiele lat nie mógł być pokazywany w oficjalnym obiegu, jednak tysiące widzów obejrzało go w czasie projekcji organizowanych w kościołach przez księży.
Monumentalny serial Zeffirellego uważany jest powszechnie za jeden z najlepszych od strony artystycznej film o życiu, nauczaniu i zmartwychwstaniu Jezusa, wierny Ewangelii, zrealizowany z rozmachem i poruszający.
Filmowych wersji Ewangelii powstało sporo. Zeffirelli realizował swój film po „Mesjaszu” Rosselliniego i „Ewangelii wg świętego Mateusza” Pasoliniego, a więc filmach, które starały się znaleźć współczesny punkt widzenia na ten uniwersalny temat. Chociaż „Jezus z Nazaretu” wpisuje się w tradycję wielkiego widowiska, reżyser rezygnuje całkowicie z charakterystycznych szczególnie dla superprodukcji amerykańskich dodatkowych wątków, często o sentymentalnym charakterze.
Tu centralną postacią jest Jezus i na nim oraz jego przesłaniu skupia się uwaga widza. Scenariusz zgodnie z prawdą zawartą w czterech Ewangeliach przedstawia wyłącznie fakty z życia Jezusa, a co najważniejsze i co udało się nielicznym twórcom filmowym, znakomicie podkreśla zarazem boską i ludzką naturę Zbawiciela.
Rewelacyjne zdjęcia, wiarygodne odtworzenie na ekranie życia w Ziemi Świętej z czasów Jezusa, dramatyzm wynikający z rzeczywistych, przedstawionych w Ewangelii wydarzeń, a także pogłębiona charakterystyka występujących na ekranie postaci, jak np. moralna ewolucja Marii Magdaleny, sprawiły, że film do dzisiaj wzrusza i budzi zainteresowanie widza, zachęcając go pogłębienia swej wiary. Dziwić może fakt, że nie znalazł się na tzw. liście watykańskiej, ale brano tam pod uwagę wyłącznie filmy kinowe.
ZEFFIRELLI O SWOIM FILMIE
Fragment wywiadu z Zeffirellim przeprowadzony w czasie realizacji filmu:
- Po św. Franciszku przyszedł czas na Jezusa z Nazaretu. Czy jest pan człowiekiem wierzącym?
- Tak, jestem wierzący , i to nie z powodów mających jakiekolwiek odniesienia kulturalne. ...
- Ale kiedy film o Chrystusie będzie gotowy, nie uniknie pan tego rodzaju pytań.
- Tak, być może. Powiedzmy więc, że chciałbym pokazać niezwykłe przymioty postaci Jezusa odwołując się do faktów oczywistych, oczywistości boskiej i oczywistości istoty człowieczeństwa...Najpiękniejsze w filozofii głoszonej przez Jezusa jest to, że wszyscy jesteśmy częścią Boga... Dzięki ofierze Jezusa stało się możliwe zawarcie nowego układu między człowiekiem a Bogiem. ...Chciałem przywrócić prawdę przykładu Jezusa przy pomocy środków uczuciowych, obiektywnych. Nigdy nie lubiłem rozmawiających aniołów. W scenie Zwiastowania Maryja wysłuchuje słów anioła, ale my słyszymy tylko jej odpowiedzi. Można wierzyć lub nie. Decyzja należy do widza....
...Przed tym filmem byłem katolikiem o wierze dość umiarkowanej. Nie znałem Ewangelii, byłem ignorantem. Studiowanie jej stało się dla mnie wielką rewelacją. Ewangelia nie przytłumia radości życia . Wręcz przeciwnie: Bóg jest tak piękny, że wszystko, co jest piękne na ziemi, zostało stworzone na Jego podobieństwo....(Le Nouvel Observateur, 8.11.1976).
„Respektuję pracę moich kolegów, ale najpiękniejszym, najbardziej prawdziwym filmem o Jezusie jest dla mnie Golgota Julien Duvviera z 1935 roku. Ta Golgota wywarła na mnie ogromne wrażenie, kiedy byłem dzieckiem. Udało mi się znów ją zobaczyć przed nakręceniem Jezusa z Nazaretu. To jedyny film, którego sposób potraktowania tematu mi odpowiada. Chciałem być wierny tekstowi Ewangelii, co było poważnym problemem, ponieważ ten tekst to ogromny materiał. Mój Jezus z Nazaretu nie jest filmem religijnym. To film historyczny, historia dusz i miłości, historia, w której odnajduje się Boga.”(Le Monde, 11.1.1978)
KRZYSZTOF ZANUSSI
o Jezusie z Nazaretu Zeffirellego i Ewangelii według św. Mateusza Pasoliniego: „Szczególnym dziełem Pasoliniego była jego(Pasoliniego ) Ewangelia według św. Mateusza, stawiam ją wyżej od Jezesa z Nazaretu Zeffirellego, który jest dla mnie zbyt wiktoriański, zbyt akcentuje „sceny cudowne”, np. połowu; wolałbym gdyby Zeffirelli przydał aspekt materialny tekstowi, którego sens leży gdzie indziej i ma inny wymiar. Oczywiście, film jest zrobiony rzetelnie i z poszanowaniem praw sztuki, choć w wielu momentach nie wzrusza, a w innych rozdrażnia przez niepotrzebne ucieleśnienie tego, co funkcjonuje nie w materialnym wymiarze.°(Film na świecie” nr 337-338, str.9)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...