Wybuchy armat, wystrzały z karabinów, a także walki wręcz – to wszystko można było zobaczyć podczas inscenizacji historycznej z okazji 200. rocznicy walk o Sandomierz w 1809 roku. Niezwykłe widowisko plenerowe odbyło się przed Bramą Opatowską.
Kolejnym punktem obchodów była sesja naukowa „Pamiętny rok 1809”, którą poprowadził redaktor Krzysztof Burek z Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego. – Z materiałów opracowanych przez prelegentów zostanie wydana specjalna, okolicznościowa publikacja dotyczącą tego ważnego dla historii miasta wydarzenia – powiedziała dr Ewa Kondek, prezes Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego. Sesji towarzyszyła okolicznościowa wystawa przygotowana przez Urszulę Stępień, kustosza Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu. Warto podkreślić, iż z okazji 200. rocznicy obchodów bitwy o Sandomierz Muzeum Diecezjalne przygotowało ponadto specjalną wystawę eksponatów związanych z tamtym okresem.
Na Rynku Starego Miasta odbyła się także parada grup rekonstrukcyjnych uczestniczących w rocznicowych obchodach. Burmistrz Sandomierza, Jerzy Borowski, podziękował członkom grup historyczno-militarnych za udział w imprezie oraz stworzenie wspaniałego widowiska, a następnie wraz z prezes Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego Ewą Kondek wręczył uczestnikom inscenizacji historycznej oraz kompanii honorowej jednostki woskowej z Sandomierza okolicznościowe odznaczenia.
Msza polowa na placu Jana Pawła II
Na zakończenie obchodów 200. rocznicy walk o Sandomierz odbyła się Msza św. polowa, której przewodniczył biskup polowy Tadeusz Płoski. Na placu zabrało się około 1000 osób, aby dziękować Bogu za zwycięstwa oręża polskiego, a także – jak to podkreślił na początku Eucharystii bp Edward Frankowski – za pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski oraz za jego obecność w Sandomierzu 12 czerwca 1999 r. – Gromadzimy się dzisiaj w tym szczególnym miejscu pod figurą Jana Pawła II. Przed nami krzyż, który upamiętnia Cud nad Wisłą z 15 sierpnia 1920 roku. Blask tego krzyża zbiera wszystkie zwycięstwa nasze po to, aby nas zapalić, zagrzać, abyśmy dalej odnosili zwycięstwa – powiedział administrator naszej diecezji, prosząc bp. Tadeusza Płoskiego o przewodniczenie modlitwie.
W czasie homilii biskup polowy przypomniał słowa Jana Pawła II wypowiedziane w tym miejscu 12 czerwca 1999 r. oraz ukazał sandomierskie dziedzictwo wiary, które od stuleci wpisało się mocno w historię naszej ojczyzny. Przywołał również długą listę bohaterów sandomierskiej ziemi, a wśród nich pochodzącego z Samborca bł. komandora Władysława Miegonia, który sprawował posługę kapelana wśród polskich marynarzy na Pomorzu i wraz z nimi po przegranej kampanii wrześniowej 1939 dobrowolnie poszedł do obozu w Dachau, gdzie poniósł śmierć męczeńską. – Przywołujemy te postacie teraz, podczas tej eucharystycznej ofiary, po to, aby dziękować za bogaty plon wieków na sandomierskich wzgórzach, który powinniśmy z pietyzmem i wzruszeniem odczytywać – podkreślił bp Płoski, kierując również słowa wdzięczności do sandomierskiej społeczności za zorganizowanie całej uroczystości.
Organizatorami obchodów rocznicowych były: Urząd Miejski w Sandomierzu, Towarzystwo Naukowe Sandomierskie, Stowarzyszenie Artylerii Dawnej „Arsenał”, z pomocą Muzeum Archeologicznego w Warszawie, Muzeum Diecezjalne w Sandomierzu, Muzeum Okręgowe w Sandomierzu oraz Sandomierski Centrum Kultury
Bp polowy Tadeusz Płoski, fragment kazania :
200-setna rocznica walk o Sandomierz wiosną 1809 r. to jeden z ważnych elementów historycznej pamięci i sandomierskiej tożsamości. Kluczowym momentem wiosennej wyprawy armii Księstwa Warszawskiego do Galicji, obok bitwy pod Raszynem, było zdobycie Sandomierza bronionego przez Austriaków, a wkrótce jego bohaterska obrona. Miały te zmagania pod Sandomierzem swój militarny i polityczny wymiar. Ale z tej perspektywy ołtarza Pańskiego patrzymy na tamte wydarzenia i oceniamy je wedle porządku i miary miłości, która jest motywem ofiarnych, żołnierskich czynów. Miały służyć nadziei, odzyskaniu tego, co utracone, suwerenności narodu i państwa. Miały odbudować to, co zostało zniszczone: porządek przyrodzonej człowiekowi wolności. Miały uświadomić współczesnym, że są wartości godne wysiłku i ofiary, a pośród nich wolność ojczyzny. Z wielkim uznaniem patrzymy na ten ruch rekonstruktorów historycznych zdarzeń, rozwijający się w Polsce i krajach Europy. Stanowi bowiem swoistą polemikę z tymi kulturowymi prądami, które za nic mają pamięć i nie przywiązują wagi do dziedzictwa przeszłości. Ten ruch historyczno-militarny nie ogranicza się tylko do rekonstrukcji bitewnych zmagań, ale sięga głębiej: poznaje szerszy kontekst odtwarzanych zdarzeń, szczegóły życia, służby. Staje się rzetelną lekcją historii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.