Czarnoksiężnik z poematu Goethego znał ponoć tajemne sztuki, pozwalające mu opanowywać rzeczywistość. Dzięki temu cieszył się autorytetem ucznia, którego uratował z opresji, gdy ten pod nieobecność mistrza próbował ich na własną rękę.
Dla Žižka lekarstwem na sprzeczności kapitalizmu nie jest ani centralistyczna gospodarka planowa, ani chrześcijański solidaryzm społeczny. „Dzisiejszy marksista staje więc przed arcytrudnym pytaniem: co dalej?”. Žižek zbałamucił sam siebie i swoich czytelników, a w końcu odnalazł pytanie, na które nie potrafi odpowiedzieć. Jeszcze dalej posuwają się dekonstruktywiści. Są oni aktywnymi burzycielami świata, jaki poznajemy przez wiarę i rozum. Zdominowali nie tylko wydziały językoznawstwa w USA i Amerykańskie Stowarzyszenie Języków Współczesnych, ale pomieszali także języki na większości wydziałów humanistycznych. Pewna matka ze zdumieniem dowiedziała się od córki, że na studiach, za które płaci 25 tysięcy dolarów rocznie, można dostać obniżony stopień za użycie bez cudzysłowu słowa „rzeczywistość”.
Współcześni czarnoksiężnicy podobno potrafią rozwiązywać problemy, choć na razie wydaje się, że wywołali ich więcej, niż rozwiązali. W końcu przecież metafora Goethego jest ułomna. Naprawdę czarnoksiężnicy nie potrafią opanować skutków swych działań, a nawet – przeciwnie – sztuki czarnoksięskie prowadzą na manowce. Dlaczego? Dlatego, że występują przeciw naturze tego świata lub przeciw temu światu. Jest on skomplikowany, a jego poznanie wymaga pokory, cierpliwości i zawierzenia Stwórcy. Tymczasem wielu ludzi pragnie dziś drogi na skróty i szuka przewodnika. Przewodnik taki oczywiście nie odmawia swych usług.
Przypomnijmy ową alegoryczną scenę z Księgi Rodzaju, gdy wąż rzekł do niewiasty: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział »nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu«?” Kiedy niewiasta potwierdziła, powtarzając słowa Boga: „Nie wolno wam jeść z niego, a nawet dotykać, abyście nie pomarli”, kusiciel uspokoił ją: „Na pewno nie umrzecie, ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Co proponuje Główny Czarnoksiężnik? Pełnię wiedzy i wolność – cele wspaniałe, ale obciążone wielkim ryzykiem. Wynika ono z pokusy, by uwierzyć, że człowiek może dotrzeć do głębi tajemnicy swego istnienia własnym rozumem i że może osiągnąć szczęście przez wyzwolenie z ograniczeń natury, ostatecznie zaś ze złudzenia, że stworzenie może uwolnić się od Stwórcy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.