Druga studyjna płyta grupy The View ukazuje nam niemal całą tradycję brytyjskiej muzyki gitarowej.
Czegóż na niej nie ma? Czasem brzmią jak Undertones, czasem jak The Cure, The Libertines, Arctic Monkeys... Punkrockowa energia a la Pistolsi połączona z beatlesowską melodyjnością sprawdza się na Wyspach od czasów The Jam, a może i od samych The Who, więc i The View sięgnęli po ów sprawdzony patent. Czy im się udało?
Bez wątpienia jest to płyta oczarowująca. Zaczynają od niepozornej balladki „Typical Time 2”, by w następnej na płycie kompozycji „5Rebbeccas” wymieszać to, co słyszeliśmy u wspomnianych tu już Pistolsów z oasisowską ścianą dźwięków oraz urokliwą piosenkowością spod znaku The Ordinary Boys (kłania się ich utwór „Talk, Talk, Talk” chociażby).
Sporo pojawia się w tej recenzji nazw innych zespołów, ale w przypadku The View jest to nieuniknione. Pytanie tylko, czy zespół brzmiący w podobny sposób, w jaki brzmią lub brzmieli inni ma szansę przetrwać próbę czasu? W przypadku świetnie zapowiadającej się grupy JJ72, się to na przykład nie udało...
Ale to tylko recenzenckie dywagacje i gdybanie nad czyś, co przyniesie przyszłość. Póki co mamy w sklepach drugą płytę The View, po którą każdy wielbiciel specyficznych brzmień z Wielkiej Brytanii po prostu sięgnąć musi. Zaś takie utwory, jak dziewiąty na płycie numer, noszący tytuł "Covers", to perełka, jaka nieczęsto się trafia i chociażby za tę kompozycję należą się The View ukłony.
***
The View - „Which Bitch?”, Sony Music 2009.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.