Szybko ma się dość szpitalnych łóżek, białych fartuchów, ciągłego chodzenia w piżamie. Nagle marzeniem staje się żyć zwyczajnie jak inni. Ubierać się rano, wychodzić na spacer, mieć obok siebie najbliższych. Żeby zrealizować te proste marzenia powstało hospicjum dla dzieci im. Małego Księcia.
Dziecko w niebie
Hospicjum jest także z tymi rodzinami, których dzieci narodziły się dla nieba. Wspólna żałoba i wsparcie pomagają przetrwać najgorsze. Świadectwo z tych trudnych dni daje mama Marysi. – Jakiś czas po śmierci mojej córeczki Marysi ktoś ośmielił się zapytać, jak to jest żyć ze świadomością, że dziecko wkrótce umrze. Zdawałam sobie sprawę z tego, jak ciężko jest chore moje dziecko. Wiedziałam, że odejdzie, i starałam się z tym pogodzić. Chciałam, żeby to się stało spokojnie w domu. Jednocześnie odwlekałam w myślach to zdarzenie jak najdalej. Tak, ale jeszcze nie dziś. Właściwie to żaden termin nie jest odpowiedni.
Z jednej strony, widząc jej cierpienie, chcę, żeby odeszła, z drugiej chcę, żeby była. Jak to możliwe chcieć takich dwóch rzeczy na raz? Marysia odeszła. Dziękuję Bogu za wszystkie życzliwe gesty, których doświadczyłam w czasie choroby Marysi i po jej śmierci. W każdej chwili załamania znajdował się ktoś, kto małym gestem dodawał sił. Każdej matce chorego dziecka życzę przyjaciółki odważnej, która powie „nie zwlekaj, ochrzcij swoje dziecko”, życzę przyjaciół cierpliwych, którzy dzwonią niezrażeni tym, że nie chcesz rozmawiać, życzę sąsiadki, która nie waha się pożyczyć ci wózka, który czeka na jej nienarodzone dziecko, życzę krawcowej, która nie zadaje pytań, odkłada wszystkie swoje prace i szyje bez miary, choć wolałaby tak jak ty, aby to zlecenie nie było tak pilne i ostatnie.
Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia po prostu jest z tymi, którzy tego potrzebują. Można je wspomóc przekazując swój 1% podatku (nr KRS 0000004522).
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»