Tytuł prymasa znów, jak w poprzednim tysiącu lat, jest związany z najważniejszym kościołem w Polsce. Kościołem, który w zaskakujący sposób dzieli losy państwa nad Wisłą: pięknieje zawsze w chwilach chwały Rzeczpospolitej, a popada w ruinę w dniach polskiej klęski.
Czy to nie jest w jakiś sposób symboliczne, że najważniejszy polski kościół stoi nie w pełnej zgiełku, stołecznej Warszawie, albo w olśniewającym turystów Krakowie? Stoi na tak zwanej prowincji. To archikatedra na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie.
Kościotrup z kielichem
W kilku miejscach tej wspaniałej świątyni jest upamiętniony energiczny prymas Maciej Łubieński, który przebudował katedrę w XVII wieku. Na jednym z pięknych obrazów występuje jako starzec Symeon. Ogromnych rozmiarów herb tego prymasa wisi też wysoko na fasadzie katedry, między wieżami.
Proboszcz i kustosz archikatedry ks. kanonik Jan Kasprowicz sprowadza nas do podziemi, do drewnianego sarkofagu prymasa Macieja Łubieńskiego. – Byłem przy otwarciu tego sarkofagu. W środku jest trumna z opryskanym woskiem okienkiem na wysokości twarzy. Poświeciliśmy tam 200-watową żarówką – relacjonuje proboszcz. – Zobaczyliśmy kościotrupa, zmumifikowanego, ze skórą. Trzymał w rękach kielich, a właściwie tylko stopę i nodus (kolumienkę) tego kielicha, bo czara, przeżarta przez rdzę, oderwała się i upadła. Niesamowity widok, mówię wam. Niezwykle dużo mówi o przemijaniu – opowiada.
W tych podziemiach leży 43 prymasów Polski. Obok siebie leżą ostatni prymas przed upadkiem I Rzeczpospolitej, Ignacy Krasicki, któremu później Prusacy zabraniali używania tytułu prymasa, oraz pierwszy prymas po zaborach Edmund Dalbor. Jest tu też ciało jednego z najwybitniejszych prawników w polskich dziejach, kanclerza Królestwa i prymasa Jana Łaskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...