Rola w filmie „Bodyguard”  była wielkim sukcesem Whitney Houston.
Rola w filmie „Bodyguard” była wielkim sukcesem Whitney Houston.
Photoshot /pap

Samotność spadającej gwiazdy

Komentarzy: 2

Szymon Babuchowski

GN 29/2018

publikacja 19.07.2018 00:00

Autor filmu „Whitney” prowadzi narrację bez nachalnego moralizowania. Zamiast szafować ocenami, zestawia unikatowe materiały archiwalne z relacją świadków.

Wstrząsający jest dokument „Whitney” Kevina Macdonalda. To nie jest film o muzyce, choć muzyki jest w nim dużo. Przez dwie godziny bowiem obserwujemy przede wszystkim stopniowe pogrążanie się gwiazdy w narkotykowym nałogu. Tym boleśniejsze, że został w nim utopiony ogromny talent, jeden z największych w historii muzyki rozrywkowej. „Whitney” to także poruszający obraz o samotności, której nie uleczą żadne sukcesy, popularność i bogactwo.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama