Wykonanie Psałterza Wrocławskiego zleciła zapewne księżna Anna, żona Henryka Pobożnego, synowa św. Jadwigi. Wierną replikę - faksymile - XIII-wiecznego arcydzieła można już oglądać w Muzeum Miejskim Wrocławia.
Uroczyste przekazanie wypełnionej tekstami psalmów i iluminacjami księgi przez dyrektora wydawnictwa Quaternio z Lucerny, Guntera Tampego, odbyło się 21 września – notabene w dzień „biblijny”, bo poświęcony św. Mateuszowi, ewangeliście.
– Psałterz pochodzi ok. 1265 r., znany jest jako jeden z najstarszych psałterzy w Europie czy nawet na świecie, Wrocław opuścił prawdopodobnie w XVIII w., znajdował się w prywatnych zbiorach. W r. 1950 znalazł się Fitzwilliam Museum w Cambridge – mówi dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia Maciej Łagiewski. – Nie przybywa do nas w oryginale – ale w formie tzw. faksymile. W Polsce jesteśmy zawsze pod wrażeniem Psałterza Floriańskiego (z XIV w.), a na Śląsku Psałterza Trzebnickiego (z 1240 r., a więc starszego od wrocławskiego), który znajduje się w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej. Jednak żaden z tych wspomnianych nie dorównuje jakością i klasą wrocławskiemu.
Replikę przygotowało wydawnictwo Quaternio z Lucerny, które specjalizuje się w tego typu pracach. – Faksymile zostało wykonane dokładnie takimi samymi technikami, taką samą ilością złota jak oryginał. Starano się oddać ślady starzenia się tego złota, kart. To naprawdę dokładna kopia – mówił dyrektor. – Fundatorką psałterza była Anna, księżniczka czeska, żona Henryka Pobożnego, siostra Wacława I, króla czeskiego. Zamówiła to dzieło u padewskiego mnicha (Giovanniego di Gaibana), lecz nie wykonywał go sam, ale wspólnie z artystami śląskimi i włoskimi. Psałterz nosi zresztą ślady wielu szkół artystycznych z całej Europy. Nigdy dotąd nie był pokazywany.
Rękopis składa się z 294 stron; wypełnia je mnóstwo iluminacji wykonanych na złotym tle. – Psałterz wrocławski to prawdziwie europejskie dzieło sztuki, będące świadectwem mobilności średniowiecznych artystów i transferu kulturowego między Wschodem a Zachodem, Północą a Południem – podkreślał G. Tampe, wyjaśniając szczegóły techniczne wykonywania faksymile.
Replika powstała w 680 egzemplarzach. Prace trwały ok. 1,5 roku. Dyrektor szwajcarskiego wydawnictwa wspomniał, że Psałterz wrocławski jest poniekąd częścią także jego osobistej historii – pochodzi bowiem z Wrocławia, a pewne fakty pozwalają przypuszczać, że wśród jego przodków znaleźli się… Mongołowie – być może ci, którzy najechali te ziemie w 1241 r.
– W takich psałterzach, zamawianych na dwory książęce, mogły znajdować się wszystkie psalmy albo tylko wybrane, najbardziej ulubione, najchętniej odmawiane – mówi ks. Piotr Nowosielski z Legnicy. – Korzystać mogła z takiej księgi zapewne nie tylko sama księżna, ale i inne osoby. Psałterz pewnie znajdował się w dworskiej kaplicy; być może odczytywano z niego psalmy podczas jakichś nabożeństw, służył nie tylko osobistej, ale i wspólnej modlitwie.
Na ekspozycji w Muzeum Miejskim obok faksymile znajduje się specjalny kiosk, pozwalający „przejrzeć” karty dzieła w formie elektronicznej.
Agata Combik /Foto Gość Na kartach księgi wiele jest inicjałów. miniatur, ornamentów, malunków na marginesach
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.