Wystawę "Ach, co to był za ślub...", poświęconą śląskim zwyczajom i obrzędom weselnym w XIX i XX wieku, można oglądać w Muzeum Śląskim w Katowicach. Ekspozycja ma też zwrócić uwagę na zmiany we współczesnych obyczajach weselnych.
Organizatorzy podkreślają, że wystawa - poza zagadnieniami związanymi z ceremonią ślubu oraz uroczystościami weselnymi - obejmuje o wiele szerszą tematykę - od poznawania się młodych, przez narzeczeństwo, zaręczyny, przenosiny małżonków do nowego domu, aż po kolejne, okrągłe rocznice ślubu. Niektóre towarzyszącym tym wydarzeniom obyczaje nie są spotykane w innych regionach Polski.
"Strój ślubny na Śląsku, zwłaszcza ten wiejski, to ewenement w skali kraju. Był ciemny lub czarny, rozjaśniony tylko przez białe dodatki. Jeszcze po wojnie zdarzało się, że kobiety ze śląskich miasteczek szły do ślubu ubrane w czarną suknię i kaftan" - powiedziała PAP kuratorka wystawy Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko.
Charakterystyczne dla Śląska jest także uroczyste świętowanie okrągłych rocznic ślubu. Odbywają się wtedy m.in. srebrne (25 lat) i złote (50 lat) wesela, podczas których jubilatom wręcza się prezenty oraz specjalnie przygotowane na te okazje wieńce ślubne.
Do dzisiaj na Śląsku bardzo ważna jest też osoba starosty, odpowiadającego za udany przebieg wesela. Do innych, wciąż kultywowanych zwyczajów, zalicza się m.in. pochodzący z Niemiec "polterabend". Polega na odwiedzinach domu panny młodej w dniu poprzedzającym zamążpójście. Przed drzwiami jej domostwa tłuczone są naczynia, a powstały w ten sposób hałas powinien odpędzić złe duchy. Duża ilość stłuczonego szkła i tłumnie uczestniczący w wizycie goście mają zapewnić młodej parze szczęśliwą przyszłość.
Zgromadzone na wystawie eksponaty pochodzą głównie ze zbiorów Muzeum Śląskiego oraz innych placówek z regionu. Wśród nich znajdują się m.in. miejskie i wiejskie stroje ślubne, zaproszenia, listy miłosne, portrety, precjoza, intercyzy, a nawet powóz z 1919 r., którym narzeczeni jechali na ceremonię ślubu.
Ważną częścią ekspozycji są stare zdjęcia. Pieronkiewicz-Pieczko przypomniała, że dawniej ślub był jedną z niewielu uroczystości utrwalanych na fotografii. Pamiątkowe zdjęcia będzie można zobaczyć w trójwymiarowej postaci w fotoplastykonie. Muzealnicy przygotowali także makietę atelier, w jakim młode pary pozowały kiedyś do zdjęć.
Na wystawie znajdują się również eksponaty podarowane lub wypożyczone przez mieszkańców Górnego Śląska. Wśród nich znalazły się m.in. ślubne telegramy, jubileuszowy zestaw talerzy i komplet do kawy, srebrny wieniec noszony przez żonę podczas uroczystości 25. rocznicy ślubu.
Do odwiedzania wystawy mieszkańców regionu będzie zachęcać wystawiona przed budynkiem placówki wystawa zdjęć ślubnych oraz przystrojony w weselne ozdoby "duży fiat" z lat 70.
Jak zauważyła Pieronkiewicz-Pieczko, współczesna zwyczajowość weselna przybiera inną postać niż w przeszłości. "Dawniej wesele wiązało się z mnóstwem momentów magiczno-sakralnych. Dziś przeważa nad nimi oprawa zewnętrzna i towarzysząca uroczystościom zabawa" - oceniła kurator. Zaznaczyła, że obecnie kultywowane tradycje często nie mają już takiego znaczenia, jak w przeszłości. Przykładem jest zwyczaj tworzenia bram weselnych. Symbolizował on usłaną przeszkodami drogę narzeczonych do zaślubin.
Organizatorzy wystawy zaplanowali też wydarzenia towarzyszące. Wykład "O miłości ludowej prawie wszystko" 20 maja ma wygłosić kulturoznawca z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, dr hab. Dobrosława Wężowicz-Ziółkowska. Góralskie obrzędy weselne zaprezentuje 27 maja zespół regionalny "Istebna" ze Śląska Cieszyńskiego. Z kolei 10 czerwca Zespół Ludowy Pieśni i Tańca "Osiny" z Żor przybliży śląskie tradycje weselne z przełomu XIX i XX wieku.
Wystawę można oglądać do 4 lipca.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...