Reżyser podzielił się refleksją o prawdzie w czasach nieprawdy i wierze w czasach niewiary.
W sobotni wieczór w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu odbyło się spotkanie z Krzysztofem Zanussim - "Prawda w czasach nieprawdy - wiara w czasach niewiary". Temat wiązał się rozprzestrzeniającym się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w kulturze kierunkiem postmodernizmu.
- Nieszczęsny pogrobowiec marksizmu - moim zdaniem. Filozofia, która w ogóle zaprzecza istnieniu prawdy i podziałowi na naprawdę i nieprawdę - stwierdził Krzysztof Zanussi. Obecnie korzystamy z internetu, powstaje tam wiele fake newsów. Jest przyzwolenie na bezkarność dla nieprawdy. - Ludzie w ogóle się nie oburzają - zwrócił uwagę reżyser.
Przypomniał, że dawniej za niedotrzymanie obietnicy ludzi karano, a teraz uchodzi im to bezkarnie. Polityków za takie zachowanie wykluczano, a teraz powszechne jest to, że obiecują jedno, a robią drugie.
- Kiedy mówię o wierze w czasach niewiary, mówię z dużą dozą optymizmu, a nawet entuzjazmu - przyznał K. Zanussi.
Twierdzenie to reżyser opiera na własnych obserwacjach. - Spotykam się z moimi kolegami z nauk ścisłych i widzę, jaki proces nastąpił. Ja ten proces powszechnie ogłaszam. Skończył się definitywnie czas oświecenia. On się zamknął, mimo że w naszym myśleniu wciąż jest obecny. Skończył się czas Newtona - fizyki klasycznej - i obrazu świata złożonego z cegiełek, „klocków Lego”. Tak świat wyobrażali sobie w XIX wieku. To jest nieaktualne. To jest zamknięty rozdział - przekonywał prelegent.
Kolejni fizycy - m.in. Einstein - postawili to na głowie. Przyszli z inną, szerszą wizją świata. Mówiła ona przede wszystkim o tym, że w świecie jest tajemnica. A wcześniej nauka próbowała to wyeliminować.
- Bądźcie czujni, świat jest inny niż to się powszechnie wydaje. Jest dużo ciekawszy, głębszy i wiara przestała być w nim domeną starszej babci i czegoś takiego, co kojarzy się jedynie z folklorem, jasełkami, świętami - obrzędowe legendy. Przeciwnie, tak jak Dostojewski mówił, że jest jedno jedyne pytanie na świecie, które jest ważne. To jest pytanie o to, czy Bóg istnieje, czy nie istnieje? To tak naprawdę jest pytanie o sens, bo jak nie chcesz powiedzieć słowa Bóg, to zastanawiasz się, czy z tego naszego życia coś wynika? Czy ono ma sens? Czy ten świat ma sens zupełnie dla nas nieodkryty, czy go nie ma? Jest działaniem „pijanej małpy”, jak mówili statystycy, jest z zupełnego przypadku? Otóż, jak mam intuicję, że w tym świecie jakieś sensy zachodzą, to to już jest intuicja religijna - nowoczesna. A ktoś, kto mówi, że wszystko się samo tłumaczy, żyje w mrokach oświecenia - powiedział Krzysztof Zanussi.
Organizatorem spotkania było Wyższe Seminarium Duchowne w Elblągu wspólnie z Warmińsko-Mazurską Biblioteką Pedagogiczną i Elbląskim Towarzystwem Kulturalnym. Rozmowę z Krzysztofem Zanussim poprowadziła Grażyna Słomka, dziennikarz, filmoznawca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.