Jeden człowiek czytający całą listę dialogową filmu fabularnego – tak oczywiste w Polsce rozwiązanie w większości krajów budzi zdumienie.
Gdy niedawno zmarł zasłużony lektor Janusz Kozioł, jego fotografie obiegły internet. Wielu z nas dopiero wtedy zobaczyło, jak wyglądał człowiek, który czytał „Pulp Fiction”, „Rambo” czy „Nagą broń”. To paradoks – bo przecież głosy najbardziej znanych lektorów goszczą w naszych domach codziennie. Rozpoznajemy je natychmiast, a jednak mało kto umie je skojarzyć z twarzami. Lektorzy pozostają więc dla nas głosami bez twarzy. Są znani i anonimowi jednocześnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...