Dokumentalny majstersztyk Michała Kondrata.
Tajemnica, potęga, kult Bożego Miłosierdzia… – o pojęciach tych słyszymy niemal nieustannie. Często jednak, tak naprawdę, „nie mamy pojęcia” jak Boże Miłosierdzie działa. Nie zdajemy sobie sprawy z ilości cudów, jakie za Jego sprawą dokonały się na tym świecie, a także jak wiele niesamowitych i nieprawdopodobnych historii się z Nim wiąże.
Reżyser Michał Kondrat postanowił to zmienić. Zmienić, a zarazem zmierzyć się z fenomenem Bożego Miłosierdzia, o którym, z jednej strony, ludzkość doskonale wie już od najdawniejszych, biblijnych czasów, a z drugiej, ma się wrażenie, że dowiedziała się dopiero niedawno: za sprawą siostry Faustyny Kowalskiej, ks. Michała Sopoćko, czy kardynała Karola Wojtyły, który później, już jako papież Jan Paweł II ustanowił święto Bożego Miłosierdzia.
To właśnie te postacie są bohaterami nowego filmu Kondrata – twórcy, który, co tu dużo mówić, ma rękę do dokumentalnych biografii, co udowodnił już chociażby takimi filmami jak „Matteo” (w którym sportretował włoskiego zakonnika, który „zepsuł Halloween”), czy „Dwie korony”, gdzie przybliżył widzom postać o. Maksymiliana Kolbe (pamiętna, poruszająca rola Adama Woronowicza).
W „Miłości i Miłosierdziu” też nie brakuje ciekawych kreacji aktorskich, bo choć film to w zasadzie dokumentalny, to jednak sporą jego część stanowią sceny fabularne, w których błyszczą Kamila Kamińska i Maciej Małysa, wcielający się w role siostry Faustyny i księdza Sopoćko. Kapitalna jest także niewielka (i szkoda, że tak mała) rola Dariusza Jakubowskiego, który jednym gestem (ruchem dłoni, uśmiechem, westchnięciem) potrafi przywołać postać Jan Pawła II.
Zachwycają także zdjęcia. W filmach Kondrata wizualna strona filmu zawsze była ważna, ale mam wrażenie, że tym razem operatorzy Michał Pastewka i Jan Sobierajski przeszli samych siebie, bo na ekranie przez niemal cały czas seansu oglądamy perfekcyjne, piękne kadry…
I bardzo dobrze, bo tematyka Bożego Miłosierdzia godna jest takiej właśnie oprawy. Sam film przypomina nam zaś o tym, że „Bóg nie jest daleki i zamknięty w sobie, ale jest życiem, które chce się przekazywać innym, jest otwarciem, jest Miłością, która zbawia człowieka od niewierności. Bóg jest „miłosierny”, „litościwy” i „bogaty w łaskę”, ponieważ daje się nam, aby wypełnić nasze ograniczenia i nasze grzechy, przebaczyć nasze błędy, aby zaprowadzić nas z powrotem na drogę sprawiedliwości i prawdy” – jak swego czasu mówił papież Franciszek.
*
Film "Miłość i Miłosierdzie" wyemituje dziś TVP1. Początek seansu o 21:05. Powtórka na tym samym kanale we wtorek 23 lutego o 1:05. Zwiastun produkcji poniżej:
KinoSwiatPL MIŁOŚĆ I MIŁOSIERDZIE - oficjalny zwiastun filmuCzyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.