Jeśli jedno zdanie w książce powoduje, że czytelnik zamyśla się nad swoim życiem, to znaczy, że jej napisanie miało sens.
Pokłosie jezuickich sesji duchowych ojca Jana Koniora, czyli „Cisza – najstarsza modlitwa świata”, to doskonała lektura na Wielki Post, czas pokuty i nawrócenia, a przy tym odpowiedzi na podstawowe życiowe pytania.
Jedno z takich właśnie, szczególnych zdań w niej zawartych, to pytanie: „Czy słyszę głos Boga, który budzi mnie ze snu?”.
Książka jest bardzo konkretną odpowiedzią na pytanie, co to znaczy, że żyjemy w epoce hałasu. Skąd przychodzę? Kim jestem? Dokąd zmierzam?
Podstawowe pytania cytowane przez autora, które od zawsze zadawał sobie człowiek, uznawane są za początek mądrości. Dzisiaj o nią trudno, bo cisza stała się luksusem. A jest – zdaniem jezuity – niezbędnym środkiem do życia dojrzałego. Tylko w niej można skonfrontować się z samym sobą.
Jest też walką. Jak sądzi autor – nawet w dzisiejszych czasach można z niej wyjść zwycięsko. Trzeba tylko chcieć i podjąć konkretne wyzwanie.
Takich konkretnych wskazówek nie zabrakło w książce Koniora. Jest nią na przykład zachęta, by każdego dnia przeznaczyć kwadrans na spotkanie z Bogiem w zupełnej ciszy. Obojętnie gdzie – na spacerze, w kościele czy w domu, byle w ciszy. Z tak drobnych gestów wyjścia naprzeciw sobie i Bogu zazwyczaj rodzą się owoce o wiele bardziej zauważalne. Nawet przemiana świata, której dokonuje się jedynie wówczas, gdy rozpoczyna się od przemiany siebie.
Jan Konior SJ "Cisza – najstarsza modlitwa świata". Wydawnictwo M, Kraków 2018ss. 114
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.