Dlaczego padło Jerycho? Był to doprawdy najdziwniejszy manewr strategiczny świata.
Niedostępne miasto oblegane było… uwielbieniem. Muzycy wychwalali Boga. To wystarczyło.
Myślę, że grupa Jerycho, która od pięciu lat odkurza liturgiczne i historyczne hymny, mogłaby maszerować w tym izraelskim pochodzie. Śpiewają oni tak potężnie i tak przejmująco, że mury rozsypałyby się w pył. Tak zdobywa się warownie. „Cudze chwalicie, swego nie znacie!” – chciałoby się zawołać po przesłuchaniu tych płyt. Jerycho staje się naszym towarem eksportowym.
Zespół nagrał dwie znakomite płyty. Pierwsza zbiera hymny pochwalne ku czci Najpiękniejszej z Niewiast (jest sporo łaciny, w tym najpiękniejsze wykonanie „Stabat Mater”, jakie słyszałem, i polskie perły, a wśród nich przepiękne „Pod Twoją obronę”), druga jest wielkopostną wędrówką po Ogrójcu („Klęczy w Ogrójcu”, „Nieszczęsny Judasz”), tytułowym Miejscu Czaszki („Lament serdeczny”, „Krzyżu Święty”, „Święty Boże”) i ogrodzie, w którym pochowano Tego, który „śmiercią zwyciężył śmierć” (przejmujący hymn „Dobranoc, Głowo Święta”).
Pełen wachlarz nastrojów, odcieni. Od delikatnych, pastelowych harmonii po potężny, dynamiczny, surowy śpiew, przypominający nagrania znakomitego Ensemble Organum (lider chóru Bartosz Izbicki ukończył nie tylko muzykologię kościelną na ATK, ale i kurs chorału u Marcela Pérèsa).
Obie płyty są edytorskimi perełkami („Bogarodzicy” towarzyszy 64-stronicowa książeczka!).
Studio Ars Sonora Bogurodzica - fragment sesji nagraniowej Zespołu "Jerycho"Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.