Niezwykła powieść skłaniająca do zadania sobie pytania: dokąd ja zmierzam?
Jest wiele dróg dojścia do Santiago i równie dużo publikacji na temat Drogi. Przed wyruszeniem na szlak możemy wybierać spośród map, przewodników i wspomnień pielgrzymów. Kretz nie miał takich możliwości. Prosty przewoźnik rzeczny wyruszał w nieznane, opierając się jedynie na opowieściach przewożonych pątników. Żegnany przez całą wieś i zaopatrzony w list polecający od proboszcza, słuchając pragnienia serca, podejmuje trud półrocznej pielgrzymki pomimo chorej stopy.
„Camino” to nie jest przewodnik po drodze do Composteli, jakich ostatnio sporo w księgarniach. Autor tej powieści drogi przenosi nas w czasie. Przepiękne gotyckie katedry są dopiero w budowie, a na pątników czyhają wilki, burze, choroby, werbownicy i zbójcy. Nikt nie ma pewności, czy dotrze do upragnionego celu.
Nie wszyscy też podążają do grobu apostoła dobrowolnie. Na kartach powieści spotkamy zarówno pielgrzymów pokutnych, jak i wędrujących za pieniądze. Będziemy towarzyszyć Kretzowi i kompanom na drodze pełnej przygód, symboli, legend i cudownych zdarzeń. Staniemy się świadkami duchowej przemiany wędrowców, razem z nimi zastanawiając się, czym są przebaczenie i łaska oraz co jest prawdziwym celem Drogi. Przekonamy się, że chociaż idą razem, cel pielgrzymki dla każdego z nich nie jest tak samo odległy. Przysłuchując się rozmowom o wierze i nadziei, możemy zadać sobie pytania: dokąd ja zmierzam?
Dla tych, którzy Camino mają już za sobą, i dla tych, którzy dopiero myślą o wejściu na szlak do Santiago. Buen Camino.
Hermann Multhaupt "Camino". Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2019 ss. 216Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.