Następca Dylana?

Brak komentarzy: 0

Piotr Drzyzga

publikacja 12.07.2010 11:40

Robert Francis. To imię i nazwisko pewnie niewiele Państwu mówi. Najwyższy czas to zmienić!

Pochodzący z Los Angeles wokalista wydał właśnie znakomitą płytę „Before Nightfall”. Roi się na niej od poruszających i chwytliwych kompozycji, jakich nie powstydziliby się najwięksi bardowie amerykańskiej sceny muzycznej. A przecież ich autor ma dopiero 22 lata!

Mimo młodego wieku Francis jest prawdziwym mistrzem nostalgicznych, folkowych brzmień, które raz po raz urozmaica dźwiękami, przywodzącymi na myśl dokonania rockowych gigantów. W kompozycji „Climb A Mountain” niespodziewanie, w tle, pojawiają się iście beatlesowskie gitarowe riffy. W następującej po niej „I Like The Air”, serwuje nam natomiast mroczniejsze klimaty, które spokojnie mogłyby się znaleźć w repertuarze grupy The Doors.

Podobnych odniesień i nawiązań jest na „Before Nightfall” znacznie więcej. A to pojawi się na drugim planie gospelowy chór, a to psychodelia rodem z lat ’60, by nie wspomnieć o klasycznym country, którego także możemy tu posłuchać. Przykładowo utwór „Playground”: gdyby zilustrować go westernowym klipem, zrobiłby zapewne zawrotną karierę na antenie Country Music Television.

Robert Francis potrafi być przebojowy, jak The Killers i Coldplay razem wzięci, a przy tym nie popada w aranżacyjny kicz i przesadę, które czasami „gubią” tamte dwa zespoły. Francis zna umiar, zaś dzięki akustycznym balladom i kołysankom (koniecznie proszę zwrócić uwagę na zamykającą album „Do What I Can”) nieprzypadkowo jest porównywany do samego Boba Dylana.

Płyta "Before Nightfall" Roberta Francisa ukazała się nakładem wytwórni  Warner Music.

Robert Francis Junebug
randomsmug

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama