Mieszkający w Paryżu, kongijski muzyk, Aurlus Mabélé, nazywany królem soukous - kongijskiej muzyki tanecznej o wysokim tempie, popularnej w całej Afryce, zmarł w czwartek w szpitalu, w wieku 67 lat.
Posty w mediach społecznościowych od znajomych i krewnych sugerują, że zmarł na koronawirusa. Jednak jego menedżer, Jimmy Ouetenou, w wypowiedzi dla BBC Afrique, zwraca uwagę, że nie została potwierdzona ta przyczyna śmierci. Artysta miał długotrwałe problemy zdrowotne.
Mabélé, którego prawdziwe nazwisko to Aurélien Miatsonama, pochodził z Kongo-Brazzaville. Przeprowadził się do Francji w latach 80.
Obecnie trwają rozmowy z rządem kongijskim, aby artysta został pochowany w swoim kraju.
Trumna z ciałem, zostanie przechowana, dopóki nie zostaną zniesione ograniczenia podróży spowodowane koronawirusem.
Aurélien Miatshonama, wraz ze swoimi przyjaciółmi z Brazzaville, w latach 70-tych założył zespół Les Ndimbola Lokole. Ich nagrania, takie jak Embargo, Zebola i Waka Waka, poruszyły kontynent afrykański.
Austine Malala Aurlus Mabele EmbargoPóźniej przeniósł się do Paryża, gdzie założył zespół Loketo, co w języku lingala, który jest używany w zachodniej części Demokratycznej Republiki Konga i Kongo-Brazzaville, oznacza „biodra”.
W ciągu 30-letniej kariery muzycznej sprzedał ponad 30 milionów albumów, promując rodzimą muzykę soukous, na całym świecie.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.