Choć nie wszystkie od dziecka marzyły, by każdy swój dzień spędzać wśród półek z książkami, dziś wiedzą, że ta praca może być pasją.
Często z zamkniętymi oczami są w stanie znaleźć to, czego potrzebuje czytelnik. Potrafią też w zaskakująco krótkim czasie zrealizować zamówienie na niedostępną pozycję.
Basia, Jola i Asia to panie, które w bychawskiej bibliotece pracują od wielu lat. Jest jeszcze Matylda. Najmłodsza, zarówno stażem, jak i wiekiem. Ona jedna miała marzenia raczej niezwiązane z pracą w bibliotece.
- Widziałam siebie w jakiejś galerii sztuki - opowiada. - Skończyłam historię sztuki, ale moje życie potoczyło się nieco inaczej. Dziś jednak spełniam się w tym, co robię, bo też znalazłam sobie pewną namiastkę swojego pierwszego zawodu. Organizujemy w naszej bibliotece wystawy dzieł lokalnych twórców. Jestem swojego rodzaju ich kuratorem - dodaje ze śmiechem.
Pani Asia w bychawskiej bibliotece pracuje od początku swojej kariery zawodowej. Cały czas w dziale dla dzieci. Jest laureatką nagrody im. Anny Platto, przyznawanej pracownikom bibliotek publicznych z województwa lubelskiego wyróżniającym się w popularyzacji literatury dziecięco-młodzieżowej oraz nowatorskich form pracy z młodymi czytelnikami. Dla pani Joli biblioteka to także prawie całe życie. Pani Basia trafiła do tej pracy nieco przypadkiem, ale tak dobrze się w niej odnalazła, że została dyrektorem.
Dziś bychawska biblioteka jest bez wątpienia jedną z najsłynniejszych w regionie. Swoją wielką popularność zawdzięcza przede wszystkim niezwykłej inicjatywie wymyślonej przed kilku laty przez dyrektor Barbarę Cywińską. Projekt “Danie dla mola” znany jest już w całej Polsce.
Bibliotekarki uskrzydlone sukcesem przedsięwzięcia postanowiły jednak nie tylko propagować czytanie książek, ale także zachęcać do ich pisania. - Jakiś czas temu zaczęła u nas działać bychawska szkoła pisania - opowiadają. - Prowadzi ją Monika Oleksa. To znana lubelska pisarka.
W szkole uczy się grupa piętnastu miłośników literatury. - To czternaście pań w różnym wieku, począwszy od piętnastolatki po panią po siedemdziesiątce - informuje Barbara Cywińska. - Mamy też jednego mężczyznę.
Uczniowie tej wyjątkowej szkoły zanotowali już na swoim koncie pierwsze sukcesy. - Wydaliśmy zbiorowe opowiadania, jednak najbardziej cieszymy się z faktu, że jednej z uczestniczek tych warsztatów udało się wydać pierwszą powieść. Książkę wydała oczywiście nasza biblioteka - podkreślają panie bibliotekarki. - Już wkrótce ukaże się kolejna część - dodaje z dumą pani Basia. - Także będziemy jej wydawcą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.