Tytułowy „Iwan” to popularne w Wehrmachcie określenie żołnierza Armii Czerwonej. Etykietki sporo mówią o postrzeganiu przeciwnika.
Na Anglików w mundurach Niemcy mówili „Tommies” – nieszkodliwe i fajtłapowate „Tomcie”. Ci odwdzięczali się przezwiskiem „Kraut” – stereotypowy posłuszny i nudny urzędnik. Natomiast „Iwan” to naiwny i wiecznie pijany analfabeta. O tym, jak bardzo prawdziwy był to obraz, czytelnik można się przekonać czytając książkę Catherine Merridale „Wojna Iwana”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.