Choć żyjemy w epoce konsumpcjonizmu i globalizacji, sztuka sakralna nadal pozostaje wielkim wzywaniem dla współczesnej architektury. „Ja gdybym mógł, budowałbym tylko kościoły i katedry” – wyznaje w wywiadzie dla dziennika La Croix jeden z czołowych architektów Mario Botta. Przyznaje on, że jego wciąż niespełnionym marzeniem jest zaprojektowanie niewielkiego klasztoru.
To nadzwyczajny temat, miejsce idealne. To mnie inspiruje – mówi szwajcarski architekt. Klasztor nie jest więzieniem, bo ludzie sami decydują się, aby tam żyć. Jego zdaniem wymiar duchowy jest ważny dla całej architektury, a nie tylko obiektów sakralnych. „Istotą architektury jest to, aby każde miejsce na ziemi stało się otwarte na ducha, stanowiło dom dla człowieka” – twierdzi Botta. Zauważa, że w jego pracy aspekt duchowy przejawia się we wszystkich projektach. „Architektura zakłada ideę sakralności. Ona przemienia uwarunkowania naturalne w uwarunkowania kulturalne. Jest to praca, w której ważne są wartości, aby naturę przemienić w kulturę” – wyjaśnia szwajcarski architekt.
Mówiąc o projektowaniu kościołów, przyznaje, że pod względem technicznym nie jest to trudne. Prawdziwym wyzwaniem jest natomiast znalezienie odpowiedniej formy wyrazu, właściwej dla współczesnej kultury. Przyznaje, że architekt to ciężki zawód, swoista forma heroizmu. Współczesny świat jest bowiem przeznaczony dla tych, którzy konsumują, a nie dla tych, którzy tworzą.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.