Spektakl jakich mało i jeden z najprzyjemniejszych filmów wszech czasów.
Jak wyliczyli historycy kina, ów powstały w 2005 roku film był już ponoć dwunastą ekranizacją słynnej powieści Jane Austen. I kto wie, czy nie najlepszą jak dotąd, choć we wcześniejszych brylowali m.in. Lawrence Olivier, Virna Lisi, Peter Cushing, czy gwiazda klasycznego Hollywood, Greer Garson.
W nakręconej już w XXI wieku adaptacji, której reżyserii podjął się Joe Wright, wielkich gwiazd jednak także nie brakuje. Ba, jest ich może nawet więcej niż w słynnej, kultowej już dziś „Rozważnej i romantycznej” z roku 1995, gdzie na ekranie oglądać mogliśmy chociażby Emmę Thompson, Hugh Granta, Kate Winslet, czy Alana Rickmana. Tutaj mamy natomiast Keirę Knightley, Donalda Suterlanda, Carey Mulligan, Judi Dench, Jenę Malone, Rosamund Pike, czy Talulah Riley. Zwłaszcza ta ostatnia zasługuje na słowa uznania.
Gra jedną z pięciu sióstr Bennet, ale tak naprawdę jedyną, która… czymkolwiek się wyróżnia. Kiedy bohaterki grane przez Knightley, Mulligan, Pike i Malone gonią za mężami i majątkami, stroją się, plotkują i romansują, Mary, w którą wciela się Riley, pozostaje zupełnie obojętna i zdystansowana wobec ich poczynań. Obserwuje ich intrygi z daleka, tańce i bale omija szerokim łukiem, a i nie brakuje scen, w których z ironią (a czasem nawet tylko „wszystko mówiącym spojrzeniem”), dosadnie potrafi skomentować romansowe wyczyny swoich sióstr.
Ewidentnie wdała się w ojca (granego przez Donalda Suterlanda), który także za nic ma ówczesne konwenanse, zwyczaje i niewiele obchodzą go kampanie planowane i toczone przez jego żonę (w tej roli Brenda Blethyn) i wspomniane już pozostałe cztery córki.
A jednak ich poczynania ogląda się z zapartym tchem i ogromną przyjemnością. Bo i tempo filmu - zwłaszcza w pierwszej części - jest zawrotne. A momentami wręcz porywające, „skoczne” (to co dzieje się na pierwszym balu to kwintesencja młodości, radości i beztroski). To trzeba zobaczyć!
Z czasem oczywiście losy sióstr się zagmatwają, film momentami zacznie skręcać w stronę klasycznego, kostiumowego melodramatu. Ale nie na długo. W finale znów wszystko zacznie tu wirować, a widzom nie pozostanie nic innego, jak dać się zaczarować, oczarować tą idylliczną sielanką z angielskiej prowincji.
Podsumowując: spektakl jakich mało i jeden z najprzyjemniejszych Filmów wszech czasów
*
„Dumę i uprzedzenie” można oglądać na Netflixie.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.