Plus rozmaite okolice jazzu, bluesa i folku.
Wprawdzie Charles Lloyd ma już 83 lata, ale w młodzieńczej formie wraca po raz trzeci z kwintetem The Marvels.
Saksofonista trzy własne kompozycje uzupełnia tematami, które zostawili po sobie tacy giganci jazzu jak Ornette Coleman czy Thelonious Monk. Przypomina też balladę Leonarda Cohena „Anthem”.
Dźwięki saksofonów i fletu Lloyda tworzą główną oś albumu wraz z gitarami Billa Frisella i Grega Leisza. O dobry rytm zadbało młodsze pokolenie jazzmanów – kontrabasista Reuben Rogers i perkusista Eric Harland.
Blisko 70-minutowy materiał „Tone Poem” prezentuje rozmaite okolice jazzu, ale też bluesa i folku.
Inicjatywa „Śpiewajmy z Papieżem” spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem na całym świecie.
Wystawa rozpoczyna się na placu św. Piotra przy rzeźbie „Angels Unawares” (Aniołowie nieświadomi).
Goethe powiedział: "Tyle ile znasz języków, tyle razy jesteś człowiekiem". Coś w tym jest...
W Rzymie z powodu ogromnego zainteresowania przedłużono wystawę w Palazzo Barberini.
Czyli gwiazdy, gwiazdy, gwiazdy w królewskim gatunku melodramatu. Pytanie tylko, czy udanym?