Po przerwie spowodowanej pandemią teatr parafialny powrócił na deski z nową sztuką.
W sobotę 5 czerwca odbyła się premiera przedstawienia „Znieczulenie” Karoliny Myczki, które przygotował zespół parafialnego teatru z Sufczyna.
Sztuka opowiada o dysfunkcyjnej rodzinie. Kobieta i jej dziecko zostali opuszczeni przez męża i ojca. Ma to ogromny wpływ na duchowy rozwój obojga. Syn zatraca się w nałogach, szuka śmierci. Matka nie może nawiązać z nim właściwej relacji. Ich poraniony świat ratuje od zagłady Jezus, który ukrywa się pod postacią tajemniczego skazanego na śmierć więźnia.
- „Znieczulenie” to opowieść o uciecze w świat używek. Głównym problemem jest brak ojca, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że w Jezusie mamy ratunek. W finałowej scenie On mówi, że jest Bogiem o zranionym sercu, który ma moc dać życie umarłym, ma moc odbudować człowieka w człowieku, uleczyć jego relacje z bliźnimi - wyjaśnia ks. Łukasz Pawłowski, który zagrał syna, głównego bohatera spektaklu.
Na pamiątkę przedstawienia widzowie otrzymali grafikę przedstawiającą Serce Pana Jezusa. - Przedstawienie ma być zachętą, żeby w Sercu Jezusa odkryć źródło naszego życia - dodaje ks. Łukasz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...