W zakończonej właśnie VI edycji Festiwalu Mikołaja z Koźla nie brakło prapremier, a także... kolędy.
„Alleluia, Maria rubens rosa” (Alleluja, Maryjo czerwona różo), te początkowe słowa wersetu allelujatycznego ku czci Najświętszej Marii Panny, zapisanego 600 lat temu przez kozielskiego mnicha na kartach jego kodeksu, zostały tematem przewodnim tegorocznego festiwalu. Kolejne koncerty, odbywające się od 17 do19 września w kościele parafialnym św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej, nawiązując do tematyki maryjnej, muzycznie wiodły od średniowiecza do baroku.
Nie zabrakło w nich zaskoczeń, takich jak np. wykonanie XV-wiecznej kolędy „Zstałać się rzecz wielmi dziwna” podczas piątkowego koncertu Scholi Gregoriana Sancti Casimiri z Białegostoku.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Schola Gregoriana Sancti Casimiri z Białegostoku wystąpiła w pierwszej i obecnej edycji festiwalu.– Melodia jest zaczerpnięta z „Kodeksu Specjalnik” z Pragi z 1500 r., bo Mikołaj z Koźla w kodeksie zapisał tylko słowa, a język ten jest bardzo specyficzny, brzmiący nieco po czesku – przyznaje Mariusz Perkowski z białostockiej scholi. Opowiada też nieco o instrumentarium: – Mamy tu m. in. Violę da mano, instrument znany w XV w., podobny do gitary, zrekonstruowany przez Leszka Pelca, a także lirę korbową lutniową. One pomagają przenieść się w czasy kozielskiego mnicha.
W sobotę wystąpił zespół wrocławskich kameralistów Stoltzer Ensemble z programem „Skarby muzyki sakralnej XV wieku”. Muzycy zagrali fragmenty XIII-wiecznego Graduału Wiślickiego oraz części Missa duplex autorstwa Thomasa Stoltzera.
Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Niedziela wieczór to spotkanie z barokowym brzmieniem zespołu Camerata Vistula i Jana Bokszczanina (organy).W niedzielę Jan Bokszczanin, w programie „Z muzyką organową przez wieki” zaprezentował najpierw organowe dzieła mistrzów niemieckich, francuskich i iberyjskich. Natomiast wieczorem dołączył do niego zespół Camerata Vistula z solistką Martą Czarkowską (sopran). I jak w pierwszym koncercie „Maria Rubens rosa” wybrzmiało w wersji chorałowej, tak w finale było jego orkiestrowe opracowanie.
– To prawykonanie napisanej przez Piotra Wróbla specjalnie na tę okazję wielogłosowej melodii na głos i smyczki – podsumowuje Wojciech Wójcicki, dyrektor festiwalu Mikołaja z Koźla. A komentując fenomen, że nie tak łatwa przecież w odbiorze dla współczesnego odbiorcy muzyka dawna od sześciu lat gromadzi tylu odbiorców (w tym roku na ile pozwalały ograniczenia epidemiczne) stwierdza: – To jest zaskakujące, ale i pokrzepiające.
Organizatorem festiwalu są: Urząd Miasta Kędzierzyn-Koźle, Miejski Ośrodek Kultury, parafia pw. św. Zygmunta i Jadwigi Śl. Całość prowadzili Piotr Gabrysz z Dagmarą Kowalską. Honorowy patronat objęli biskup opolski A. Czaja oraz prezydent miasta S. Nowosielska. Sponsorem VI Festiwalu Mikołaja z Koźla jest Gaz-System S.A.
Karina Grytz-Jurkowska Maria rubens rosa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.