Ks. Jan Macha, beatyfikowany w sobotę 20 listopada 2021 r., chodził na Śląsku po tych samych ulicach, co my dzisiaj, 80 lat po jego śmierci. Zobacz te miejsca na zdjęciach.
W Policyjnym Więzieniu Zastępczym w Mysłowicach gestapowcy wyrywali więźniom paznokcie, razili prądem, wieszali głową w dół, nabijali na ich głowy ostre kolce, tłukli pejczem tak, że mięśnie odrywały się od kości. Stłoczeni więźniowie musieli wskakiwać na prycze na komendę i leżeć na nich na wznak. Gdy ktoś się poruszył, był bity pejczem przez strażnika. Nawet nowy przełożony niemieckiej policji w Katowicach w 1943 r., już po śmierci ks. Machy, uznał, że to przesada. Oświadczył, że więźniowie to „przecież też ludzie” i że „bić można, ale w miarę”. Podobno dopiero po tej interwencji sytuacja trochę się poprawiła.
Według jednej z relacji pobity ks. Jan napisał modlitwę z prośbą, by wolno mu było stanąć u wrót nieba razem ze swym prześladowcą. Kartka wpadła w ręce Niemca, który skomentował, że ten więzień „jest świętym albo idiotą”.
Dziś znajduje się tu park Promenada. Nad nim, na szczycie skarpy, stoi pomnik ku czci katowanych tu ludzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…