Nic nad psalmy. Ja w każdym razie nie znam zbioru poezji, które by aż tak były przeniknięte głęboką wiarą w Boga i zaufaniem Bogu, i zarazem aż tyle wiedziały o człowieku, i by była to wiedza tak przenikliwa, do dna człowieczeństwa, do jego kresu, i dalej...
W owym „zarazem” tkwi istota sprawy, sądzę: wiara w Boga (czyli „znajomość” Boga i otrzymane tą drogą światło) daje nieosiągalną poza nią mądrość dotyczą-cą człowieka i spraw jego. Bo wiedza psalmów jest jednak o coś większa od tej, którą mają Homer i Szekspir, Goethe i Herbert – z całym szacunkiem i podziwem dla ich poezji. Bo też – nie mam wątpliwości – psalmy wiedzą o mnie wszystko. Czasem podczas modlitwy brewiarzowej ogarnia mnie osłupienie: zostaje oto nazwana moja najtajniejsza rana, najskrytsze pragnienie, cały splot moich pytań, odpowiedzi Boga na moje (nie cudze) pytania, w ich – pytań i odpowiedzi – jedynej niepowtarzalności (bo dotyczącej mojego, nie innego, losu), grozie, intymności, wzajemnym szukaniu siebie. Czuję się wtedy jak Natanael pod figowym drzewem. Nic mniej ani więcej, tylko to: Rabbi, jesteś Synem Boga.
• • •
Tymczasem Psalm 139 idzie w tej kwestii jeszcze dalej niż pozostałe. Nie dość, że mnie widzi i zna, to jeszcze opowiada o tym, w jaki sposób widzi mnie i zna Ten, który mnie i moje życie widzi i zna na wylot. Jest prawdą, że we wszystkich prawie religiach Bóg występuje jako Wszechwidzący. Temu po-wszechnie występującemu archetypowi odpowiada też chrześcijański, ikonograficzny motyw Oka Bożej Opatrzności: Bóg widzi człowieka jak na dłoni; człowiek nie może się przed Bogiem ukryć, stoi przed Nim „nagi”, bez osłony. Oryginalne dla judeochrześcijaństwa jest to, że w Biblii znajdujemy to przekonanie wy-rażone słowami psalmu, który przybiera formę przepięknej i pełnej zaufania modlitwy. Że miłość pokonuje tu lęk i zawrót głowy, odmowę trwania w odniesieniu i straszność samotności. Oto pierwszych dwanaście wersów:
Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć jeszcze nie ma słowa na języku:
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę.
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć.
Gdzież się oddalę przed Twoim duchem?
Gdzie ucieknę od Twego oblicza?
Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś;
jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę.
Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,
zamieszkał na krańcu morza:
tam również Twa ręka będzie mnie wiodła
i podtrzyma mię Twoja prawica.
Jeśli powiem: „Niech mię przynajmniej ciemności okryją
i noc mnie otoczy jak światło”:
sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,
a noc jak dzień zajaśnieje:
mrok jest dla Ciebie jak światło
(Ps 139,1-12)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.