Takiej reakcji twórcy najdroższego serialu w historii się nie spodziewali: miał być zachwyt, a jest bojkot, pojawiają się też zarzuty stawiania poprawności politycznej ponad wierność Tolkienowskim opowieściom. Gdzie leżą granice interpretacji ekranizowanego dzieła?
Gdy kilka lat temu Amazon ogłosił, że nabył za 250 mln dolarów prawa do ekranizacji stworzonych przez J.R.R. Tolkiena opowieści, w świecie fanów zapanowało poruszenie. W końcu od premiery arcydzieła, jakim były filmy z serii „Władcy Pierścieni”, i ekranizacja „Hobbita” minęło trochę czasu. Dreszczyk emocji wzbudzał fakt, że zaplanowany na pięć sezonów serial ma poruszać historie poprzedzające wydarzenia opowiedziane w filmach Petera Jacksona. Miał być zrealizowany z rozmachem: budżet pierwszego sezonu zaplanowano na pół miliarda dolarów. Takich pieniędzy nie wydano dotąd na żaden inny serial w historii. Jednocześnie ekipa Amazona zapowiadała pewną kontynuację wizji z filmów Jacksona i dużą troskę o wierność adaptacji literackiemu oryginałowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Choć raczej należałoby napisać Jedermann – ze względu na pruską/niemiecką przeszłość regionu.
To już V edycja. Odbędzie się w Wiśle od 30 maja do 1 czerwca.
Liczba tych, którzy zarobili ponad 500 tys. zł, podwoiła się od 2021 r.
W programie m.in. nowe filmy Astera, Johansson i Łoźnicy. Nie zabraknie też polskich akcentów.