„Marzec ’68” Krzysztofa Langa jest sprawnie zrealizowanym melodramatem z polityką w tle.
Widzowie, którzy mieli nadzieję, że dowiedzą się czegoś więcej o kulisach wydarzeń marcowych 1968 roku, mogą poczuć się rozczarowani. Rzeczywiście część akcji rozgrywa się w marcu 1968, ale te wydarzenia są tylko tłem dla opowieści o miłości dwojga młodych ludzi. Podczas filmu nasuwa się refleksja, że oglądamy „marcową historię” Romea i Julii. Nie jest to zarzut, bo film jest sprawnie zrobionym melodramatem z polityką w tle. Tym bardziej że bohaterowie nie są aktywnymi uczestnikami wydarzeń politycznych, chociaż udziela im się entuzjazm buntującej się młodzieży.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To odpowiedź na papieską zachętę do ukazywania punktów wspólnych wiary i kultury.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.