Ben przechodzi test na siłę swojej wiary, w którym ważną rolę odegra Biblia.
Kiedy przyjaciel Bena Marcusa, bohatera filmu, przekazuje mu swój egzemplarz Biblii, Ben nie przywiązuje do tego większej wagi. Przeżywa wówczas trudne chwile. Niezbyt wiedzie mu się w pracy, gdzie zajmuje się montażem filmów, wydaje się sfrustrowany i nie bardzo wie, co zrobić ze swoim życiem. Nie cieszy go nawet rodzina, którą kocha, ale nie znajduje dla niej zbyt wiele czasu. Prośby żony, by pomagał w domu i bardziej zajmował się dziećmi, nie budzą w nim entuzjazmu. Kiedyś był stand-uperem i cieszył się popularnością, a praca montażysty nie jest spełnieniem jego marzeń. Wszystko się zmienia, kiedy młodszy syn uświadamia mu, jaką siłę oddziaływania ma internet i media społecznościowe. Ben decyduje się nagrać kilka scenek z pewnymi, tak mu się przynajmniej wydaje, dowcipami w rodzaju: „Moja żona jest innej rasy. Mamy mieszane uczucia”. Ale to nie działa. Do czasu, kiedy jego syn opublikuje nagranie, w którym Ben doprowadza do katastrofy w łazience, a później umieszcze w internecie kolejne scenki, równie zabawne. Słupki rosną, a popularność naraża Bena na różnorakie pokusy. Przechodzi swego rodzaju test na siłę wiary, w którym ważną rolę odegra wspomniana Biblia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.