Czy Justo Gallego Martinez był szaleńcem czy kimś, kto realizował swoje powołanie?
Niektórzy uważali go za wariata, inni za geniusza. W jaki sposób mógł, nie posiadając żadnego wykształcenia, z niewielką pomocą innych postawić tak ogromną budowlę? Władze miejskie zwracają uwagę, że obiekt nie ma odpowiednich certyfikatów bezpieczeństwa i został zbudowany bez zezwolenia. Faktem jest jednak, że jego kopuły przetrwały wichury, które spowodowały poważne zniszczenia w okolicznych budynkach, a w czasie budowy tej „samowolki” nie doszło do żadnego wypadku.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.