Wiersze Justyny Chłap-Nowakowej wyrastają z ducha franciszkanizmu – jego mądrości i prostoty, będącej opozycją dla naszej dorosłości, bardziej bezradnej wobec wyzwań czasu, niż było dzieciństwo.
Te wiersze wymagają wolnego czytania pełnego – wtedy dopiero można wydobyć ich treści, dostrzec wszystkie odcienie słów i odczuć ich nastrój. „Dziecięce zabawy” są mocno nasycone aluzjami, dyskretnie wtopionymi w pozornie prostą materię poetycką, stanowiącymi świadectwo wielorakiego zakorzenienia w polskiej tradycji, kulturze, historii, krajobrazie. Opisując ten świat, co „zawsze zostanie święty i czysty”, Justyna Chłap-Nowakowa dokonuje podobnej jak wielki romantyk mityzacji i liryzacji czasu dzieciństwa. Jednak liczne odniesienia do poezji – od Jana Andrzeja Morsztyna aż po „Kolędę Nockę” Ernesta Brylla – a także do klasyki literatury dziecięcej sprawiają, że tylko wtedy odbierzemy najgłębsze przesłanie tych tekstów, jeśli sami będziemy dysponowali podobną erudycją i wrażliwością. Poetka wskazuje nam w ten sposób „chleb macierzysty” swych wyborów i odwołań i wysyła do czytelnika mocne sygnały tekstowe. Gdy dodać jeszcze do tego kluczowe słowa, obrazy i postaci, choćby tylko takie jak „Tyrtej”, „smuga cienia”, ksiądz Popiełuszko, styczniowi powstańcy i cmentarz Obrońców Lwowa – wiersze stają się jeszcze gęstsze od sensów naddanych, tworzących kod narodowego porozumienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.