310 lat temu, 17 lub 18 marca 1713 r., w słowackim Liptowskim Świętym Mikułaszu zbójnik karpacki Juraj Janosik został powieszony na haku. Na Słowacji, w Polsce i Czechach jego legenda trwa do dziś. Janosik stał się bohaterem filmów, seriali i dzieł literackich.
"Oskarżony, podczas ostatnich trzech lat zachęcony przez diabelskiego ducha, bez obawy i strachu, nie zważając na boskie i świeckie prawo, jego zakazy i kary, stał się przywódcą bandy zbójników. W górach i w lasach, na drogach królewskich i na wodzie łupił dobrych i statecznych ludzi, zatrzymywał kupców i pozwalał sobie ich bić, okradać, ranić i zabijać" - można przeczytać w dokumentach z procesu Janosika, przechowywanych w muzeum jego imienia w Liptowskim Mikułaszu.
Juraj Janosik urodził się w rodzinie Martina Janosika oraz Anny Cesnekovej (vel Czisznikova, Cisnikova), według różnych źródeł 25 stycznia lub 25 lutego 1688 r., we wsi Terchova na północy Słowacji. W ocenie Martina Votruby, słowackiego badacza historii Janosika, bardziej prawdopodobna jest data 25 lutego ze względu na powiązanie daty urodzenia oraz imion jego rodziców z dokumentami wykupu Janosika ze służby wojskowej w 1710 i jego procesu w 1713 r.
W pobliskim kościele w Varinie zachowała się jego metryka chrztu. Dokumenty, w tym opublikowane po raz pierwszy w 1936 r. drukiem przez polskiego historyka Józefa Krzyżanowskiego akta procesu Janosika, dowodzą, że to postać jak najbardziej historyczna.
Zdaniem historyków Janosik w 1703 r. uczestniczył w powstaniu antyhabsburskim, na którego czele stał węgierski magnat Franciszek II Rakoczy. Po powstaniu Rakoczego jako austriacki żołnierz służył na zamku w Bytczy. Tam poznał więzionego harnasia zbójników Tomasza Uhorczika. W październiku 1710 r. Janosik pomógł mu uciec z więzienia, miesiąc później zdezerterował, bądź został wykupiony przez ojca, z wojska i dołączył do bandy zbójników. W 1711 r. po ustąpieniu Uhorczika z funkcji szefa zbójników Janosik został harnasiem.
"W dzień św. Michała 29 września 1711 r. złożył odpowiednią przysięgę i przejął bandę Uhorczika. Tyle wiemy ze źródeł historycznych. Janosik nigdy nie działał na terenie Polski. Zatem opowieści flisaków uatrakcyjniające spływ Dunajcem nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Z protokołu jego przesłuchania wiemy, że zbójnickich czynów dokonywał na terenie Żup Trenczyna i Liptowa. Towarzyszyli mu chłopi pochodzący z Orawy, Moraw, ze Śląska i z Żywiecczyzny, która jest niezwykle interesującym terenem zbójnickim" - powiedział w wywiadzie zamieszczonym na stronie UJ prof. Stanisław Sroka, prodziekan ds. ogólnych Wydziału Historycznego UJ, autor książki "Janosik. Prawdziwa historia karpackiego zbója".
Zbójnicy pod przywództwem Janosika działali na pograniczu węgiersko-polskim. Rabowali przeważnie kupców, ale ich ofiarami byli również plebani, posłańcy pocztowi i inne zamożniejsze osoby. Podobno Janosik był wspierany przez różnych lokalnych notabli. W zamian za dzielenie się łupami oni wyciągali go z tarapatów. Po pierwszym pojmaniu Janosika i osadzeniu go w lochu wiceżupan komitatu liptowskiego zapewnił mu alibi, doprowadzając w ten sposób do jego uwolnienia.
W 1713 r. Janosik został pojmany w domu Uhorczika (ukrywającego się pod przybranym imieniem Martin Mravec) i osadzony w kasztelu Vranovo we wsi Paludzka koło Liptowskiego Świętego Mikułaszu, gdzie 16 i 17 marca tegoż roku odbył się jego proces (głównym zarzutem, jaki mu postawiono, było zabójstwo proboszcza z Demanicy). Według zachowanych protokołów nie przyznał się do tego zarzutu. Udzielał wymijających i niejasnych odpowiedzi na pytania ze strony przedstawicieli sądu liptowskiego i trenczyńskiego. Drugiego dnia procesu został poddany torturom: przypalaniu skóry, wbijaniu rozżarzonych igieł pod paznokcie, miażdżeniu członków i wciągnięciu na koło. Ostatecznie został skazany na karę śmierci przez powieszenie na haku za lewe żebro. Egzekucji dokonano 17 lub 18 marca 1713 r. publicznie na rynku w Liptowskim Świętym Mikułaszu.
"Mit Janosika, sprawiedliwego zbójnika, który równał świat, okradając bogatych i rozdając to, co zdobył, między ubogich, zrodził się w literaturze ludowej w sposób żywiołowy, zaspokajając pragnienia, oczekiwania i marzenia członków zbiorowości, która go powołała do życia. Wyrósł z legendy, którą zbiorowa ludowa wyobraźnia wzbogacała stale o nowe elementy, tworząc wzorzec bohatera, coraz bardziej odbiegający wprawdzie od prototypu historycznego, ale za to coraz bliższy aktualnym zapotrzebowaniom społecznym. W procesie mitologizacji kształtował się wizerunek bohatera, który zaczął żyć życiem innych zbójników. Na jego postać przenoszone były wydarzenia związane z innymi zbójnikami, hiperbolizowane były cechy, które budziły podziw i aprobatę społeczną, przypisywana mu była coraz częściej postawa rzecznika sprawiedliwości społecznej" - napisała prof. Joanna Goszczyńska w artykule "Przeobrażenia mitu Janosika w literaturze słowackiej XIX wieku".
Na Słowacji na Janosika patrzy się w dwojaki sposób. Dla jednych jest bohaterem, który, jak głosi legenda, "bogatym zabierał, by dawać biednym". Dla innych zwykłym zbójnikiem i hersztem bandy. Zarówno w komunistycznej Czechosłowacji, jak i do niedawna w Polsce był uznawany za tatrzańskiego bohatera.
Motyw Janosika jako pozytywnego zbójnika rabującego bogatych i obdarowującego biednych przeniknął do literatury pięknej słowackiej i czeskiej, a także polskiej.
W Polsce postać Janosika została rozsławiona dzięki poetom - Kazimierzowi Przerwie-Tetmajerowi i Janowi Kasprowiczowi. Pierwszy napisał m.in. wiersz zatytułowany "Ballada o Janosiku i Szalamonównie Jadwidze" oraz utwór "Legenda o Janosikowej śmierci". Drugi zaś "Pieśń Janosika". W 1936 r. Józef Krzyżanowski napisał książkę "Proces Janosika".
Pierwszych filmowych adaptacji przygód legendarnego harnasia podjęli się Słowacy. W 1921 r. nakręcili niemy film zatytułowany "Janosik", w Polsce znany pod tytułem "Janosik hetman zbójnicki". Wyreżyserował go Jarosław Siakel, główną rolę zagrał czeski aktor Teodor Pistek. "Janosik" był pierwszym pełnometrażowym filmem słowackim. Jest również jedynym pełnometrażowym filmem niemym tamtejszego kina zachowanym do dzisiaj. Dzieło dla Słowaków jest tak ważne, że znalazło się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Kolejne filmy o przygodach karpackiego harnasia powstawały w latach 1935 i 1963. Warto zwrócić uwagę szczególnie na ten drugi obraz. Wyreżyserowany przez Palo Bielika dwuczęściowy film stał się największym kasowym sukcesem słowackiego kina. Bogusław Zmudziński dla magazynu "Kino" w artykule zatytułowanym "Czas Janosika" napisał o nim: "Bohater przedstawiony został na szerokim tle społecznym i historycznym, jako słowacki bojownik o wolność swojego ludu [] Za ciekawostkę należy uznać, że Bielik wcześniej odtwarzał tytułową postać w filmie Frica z 1936 r.".
W 1954 r. powstał polski film animowany wyreżyserowany przez Włodzimierza Haupe i Halinę Bielińską.
Prac nad pierwszym polskim serialem i filmem fabularnym o przygodach Janosika podjął się w 1972 r. Jerzy Passendorfer. Zdjęcia trwały od maja 1972 do marca 1973 r. Zdaniem krytyka filmowego Konrada J. Zarębskiego "z jednej strony mamy do czynienia z serialem kostiumowym, z drugiej zaś z postaciami komiksowymi. W latach 70. było to swego rodzaju ewenementem". Krytyk przypomniał, że "z wielką przyjemnością oglądaliśmy sztukę Jana Drdy +Igraszki z diabłem+, gdzie wszyscy chodzili w kostiumach, bawiąc się formułą narracyjną. W tym przypadku jest podobnie. Czasy historyczne, ale pokazane w cudzysłowie. Mamy aktorów komediowych bawiących się swoimi postaciami. Wszystko jest jak najbardziej umowne". "Ostatnia scena, kiedy Janosik staje pod szubienicą, stanowi dysonans w stosunku do tego, co pokazano wcześniej" - zaznaczył.
Zarówno w serialu, jak i filmie Passendorfera udział wzięli m. in. Marek Perepeczko (Janosik), Bogusz Bilewski (Waluś Kwiczoł), Witold Pyrkosz (Jędruś Pyzdra), Mieczysław Czechowicz (Hrabia Horvath), Anna Dymna (Hrabianka Klarysa), Marian Kociniak (Murgrabia) i Ewa Lemańska (Maryna). Napisania scenariusza podjął się prozaik Tadeusz Kwiatkowski, zaś autorem muzyki jest Jerzy Matuszkiewicz.
26 lipca 1974 r. Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek serialu. Wcześniej, bo 14 kwietnia, odbyła się premiera filmu, będącego de facto okrojoną kinową wersją serialu.
Prac nad nową wersją przygód karpackiego zbójnika podjęły się również Agnieszka Holland i Katarzyna Adamik. W 2009 r. powstał film "Janosik. Prawdziwa historia", a w 2011 r. na jego podstawie serial. Oba spotkały się z lepszym przyjęciem publiczności słowackiej niż polskiej, dla której Janosik to był wciąż muskularny Perepeczko, nie zaś mniej posągowy Vaclav Jiracek.
Zarębski uważa, że: "+Janosik+ Agnieszki Holland i Katarzyny Adamik jest filmem nie tyle polskim, ile słowackim, gdzie mit tej postaci różni się od polskiego wyobrażenia". "Trochę inna była intencja obu filmów. Ten Jerzego Passendorfera kręcono wyraźnie z przymrużeniem oka, był bardziej zabawą konwencją niż drążeniem mitu. Film Holland natomiast konfrontuje ten mit z rzeczywistością" - dodał krytyk.
Mimo upływu ponad 300 lat od śmieci Janosika sława słowiańskiego Robin Hooda jest wciąż żywa. W miejscu urodzenia karpackiego zbójnika, we wsi Terchova, organizowane są np. "Janosikowe Dni", podczas których można skosztować dań nawiązujących do legendarnego zbójnika.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...