Bardzo brakowało jej głosu w gliwickiej Arenie, gdzie w czerwcu grupa Hillsong United – wspólnie z siedmiotysięczną publiką – oddała Bogu chwałę.
Taya przez lata śpiewała „Oceans” i wiele innych pieśni supergrupy z Australii. Aktualnie wykonuje własne utwory w mniejszym składzie. Jedno się nie zmieniło – źródłem jej twórczości jest słowo Boże. Na debiutancki album „Taya” składa się 14 piosenek w stylistyce soulu i popu, delikatnie podlanych elektroniką. Wokalistka zaznacza, że jej droga to „wyraz rozumnej służby Bożej” (Rz 12,1). „Niech Jego głos zabrzmi donośniej niż mój” – mówi ufnie, myśląc o słuchaczach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.